Aktualności
85. urodziny Romualda Twardowskiego
2015-06-15
17 czerwca jubileusz 85 urodzin świętuje Romuald Twardowski – kompozytor, pedagog, autor dzieł orkiestrowych, chóralnych i scenicznych. Z tej okazji w dniu urodzin w Sali Koncertowej Biblioteki Materiałów Orkiestrowych w Warszawie (ul. Fredry 8) o godzinie 19:30 odbędzie się koncert jubileuszowy.
W programie koncertu znalazły się utwory:
Mała sonata na fortepian (1958), wyk. Rafał Maciąg
Trzy Etiudy – Kaprysy na skrzypce solo (1992), wyk. Andrzej Gębski
Dwie pieśni warmińskie do słów ludowych (1960) (Furały Jaskółki, Kani ty, Jaśku), wyk. Dorota Całek - sopran, Antoni Lichomanow - fortepian
Sonata breve na fortepian (1979), wyk. Rafał Maciąg
Patrz, morze – sł. Zbigniew Herbert (2008), wyk. Dorota Całek - sopran, Antoni Lichomanow - fortepian
Pavana i Tarantella na skrzypce i fortepian (2013), wyk. Andrzej Gębski -skrzypce, Antoni Lichomanow - fortepian
Romuald Twardowski urodził się 17 czerwca 1930 roku w Wilnie. Pierwsze, dziecięce reminiscencje z tego przechodzącego w owym czasie liczne przeobrażenia miasta stały się dla kompozytora niesłabnącym źródłem inspiracji twórczych. To tu właśnie, już w czasie wojny, rozpoczął naukę gry na skrzypcach, które podarował mu były muzyk orkiestry petersburskiej, stając się prędko pierwszym nauczycielem Twardowskiego. To tu nasiąkał brzmieniami muzyki kościelnej, której od pierwszych lat słuchał z szeroko otwartymi uszami, nie tylko w czasie liturgii katolickich, lecz także prawosławnych. W wileńskim teatrze na Pohulance przeżywał swoje pierwsze operowe wzruszenia, które w przyszłości miały stać się bodźcem do twórczego zmierzenia się z tym gatunkiem. Także w Wilnie zrodziła się jego fascynacja organami – instrumentem, z którym sam związał się bliżej tuż po wojnie, kiedy to został poproszony o ubogacanie mszy w kościele bonifratrów. Twardowski, nie mając wówczas żadnego doświadczenia w grze na organach, szybko przyswoił podstawy gry na fortepianie, by już po kilku miesiącach po raz pierwszy zasiąść przy kościelnym instrumencie. W kolejnych latach pracował również w kościele misjonarzy, a także w koście św. Jana – tym samym, w którym sto lat wcześniej grał Stanisław Moniuszko (więcej w artykule Karoliny Kolinek-Siechowicz w czasopismie "Scala")