Aktualności
Aleksander Lasoń o „TAO. V Symfonii”
2016-10-28
10 listopada odbędzie się prawykonanie kolejnej, V Symfonii Aleksandra Lasonia. Pełny tytuł utworu to TAO. V Symfonia „koncertująca” na orkiestrę. Prawykonanie odbędzie się w Katowicach. Narodową Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia poprowadzi Christopher Lyndon-Gee.
Aleksander Lasoń tak mówi o najnowszym dziele:
W utworze TAO. V Symfonia „koncertująca” na orkiestrę skupia się wiele wątków dotyczących zagadnień nowej formy, specjalnych zabiegów fakturalnych i nawiązań do mojej przeszłości kompozytorskiej. TAO. V Symfonia to w zamyśle specyficzna, czysto instrumentalna forma. Pierwszym impulsem do podjęcia tematu symfonicznego było nawiązanie do moich wcześniejszych symfonii (APOKALYPSIS III Symfonia „1999” na chór i orkiestrę, SATJA IV Symfonia na orkiestrę). Realizacja idei zapoczątkowanych w tychże utworach daje szerokie pole do kontynuacji w nowej symfonii, jednak w sposób nowy, niekonwencjonalny.
Mimo podziału na części utwór cechuje stylistyczna jednolitość, na tle rozmaitych kontrastów brzmieniowych, dynamicznych, fakturalnych i emocjonalnych.
Czas trwania V Symfonii to ponad 30 minut.
Cechami kompozycji, oprócz potęgi brzmienia orkiestry symfonicznej, są stałe w moim warsztacie kompozytorskim szeroko- i wąskozakresowe glissanda, nieregularne elementy zakłócające jednoznaczność linii melodycznej, wypracowanie swoistego idiomu brzmieniowego, harmonia sfer, silna ekspresja, motoryka elementów rytmicznych zakłócona elementami polirytmiki, rozmigotana struktura silnie wzbogacona muzycznymi ornamentami, rozległe płaszczyzny brzmieniowe spokojnego przekazu, eufoniczność, a przy tym, jak sadzę, zachowana będzie spójność i jednolitość całego utworu o zamierzonym ciężarze gatunkowym, wzbogacając tym samym po raz kolejny aspekt złożoności technologicznej utworu, jego walory edukacyjne, wyrazistość i innowacyjność koncepcji całego dzieła muzycznego.
W swoim filozoficznym zamyśle kompozytorskim utwór odrzuca teoretyczne rozważania o istocie, nie godzi się na łamanie piękna i niezłamywalnej natury człowieczej.
Wielowymiarowość utworu, jego związek ze świeckim, jak i duchowym aspektem czyni kompozycję gotową do wykonania także w świątyniach, nadając jej tym samym pozaziemski charakter.
Nim powstały niebo i ziemia,
Istniała bezkształtna pełnia,
Pozbawiona brzmienia i treści,
Od niczego zależna, niezmienna.
Można o niej myśleć jako o matce
Wszystkich rzeczy pod słońcem.
Nie znam jej prawdziwej nazwy,
Więc nazywam ją “tao”.
Lao Tze
© PWM, fot. Mariusz Makowski