Aktualności
Mieczysław Karłowicz grudniowym KOMPOZYTOREM MIESIĄCA
2019-12-02
Trzy lata temu, w 140. rocznicę urodzin Mieczysława Karłowicza Polskie Wydawnictwo Muzyczne zorganizowało bardzo ciepło przyjętą akcję „Cała Polska gra Karłowicza”. Od morza po Tatry przez kilka tygodni rozbrzmiewały utwory kompozytora. W tym roku minęła 110. rocznica śmierci Mieczysława Karłowicza. Niech stanie się to okazją do – tym razem – bardziej osobistych spotkań z twórczością młodopolskiego artysty. W Polskim Wydawnictwie Muzycznym grudzień ogłaszamy miesiącem Mieczysława Karłowicza.
Zachęcamy do studiowania życia i twórczości artysty: w księgarni PWM utwory kompozytora oferujemy z atrakcyjnym rabatem, a w mediach społecznościowych PWM w grudniu będziemy częściej mówić o twórczości Mieczysława Karłowicza.
Inspiracją do osobistych spotkań z kompozytorem niech będzie lektura alfabetu Mieczysława Karłowicza, przygotowanego specjalnie na okoliczność akcji KOMPOZYTOR MIESIĄCA.
A – Absolut. Absolut, czyli Natura. Dla twórczości Karłowicza charakterystyczna jest panteistyczna wizja świata. Jej najpełniejszą apoteozę stanowi Pieśń o Wszechbycie, którą kompozytor opatrzył mottem złożonym z następujących słów: „Wielkość, potęga, majestat, wieczność, bezwzględność, konieczność”.
B – Berlin. Kompozytor spędził tam lata studenckie. Wyjechał w 1895 roku z zamiarem studiowania gry na skrzypcach. Nie dostawszy się jednak z powodu braku miejsc do klasy Józefa Joachima w Hochschule für Musik, postanowił uczyć się kompozycji u Henryka Urbana. Dwudziestoletni Karłowicz skomponował w Berlinie większość swoich pieśni solowych (dwadzieścia dwie zachowane), w tym dziesięć do słów Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Poza muzyką czas wypełniały mu wykłady z historii filozofii, psychologii, a także fizyki.
C – Chybiński Adolf. Ten wybitny polski muzykolog jest także autorem wielu artykułów o twórczości Karłowicza i pierwszej obszernej monografii kompozytora wydanej w 1949 roku. Z Karłowiczem łączyła go trwała przyjaźń, choć różnił ich stosunek do nurtu młodopolskiego w muzyce.
D – Dekadentyzm. W muzyce Karłowicza pobrzmiewa pewne echo dekadentyzmu, nurtu wszechobecnego w okresie Młodej Polski. Do głosu dochodzi ono zwłaszcza w pieśniach do wierszy Kazimierza Przerwy-Tetmajera.
E – Epizod na maskaradzie. Ostatni, niedokończony poemat symfoniczny Karłowicza, stanowiący muzyczną ilustrację przeżyć dawnych kochanków podczas balu maskowego. Utwór dokończył w sierpniu 1911 roku przyjaciel Karłowicza i wielokrotny wykonawca jego kompozycji – Grzegorz Fitelberg.
F – Fotografia. Ta pasja pojawiła się w życiu Karłowicza we wczesnej młodości – już jako nastolatek wybierając się w góry, zabierał ze sobą aparat. Swoje zdjęcia tatrzańskie publikował w różnych pismach, często podarowywał je znajomym taternikom. Liczne fotografie Tatr wykonane przez kompozytora podczas górskich wypraw, w tym unikaty pochodzące z prywatnych zbiorów kompozytora opatrzone jego własnoręcznymi podpisami, opublikowane zostały w albumie Widok piękny bez zastrzeżeń. Fotografia tatrzańska Mieczysława Karłowicza (PWM 2017).
G – Gimnazjum im. Wojciecha Górskiego. Dziś już nieistniejące, uchodzące za jedną z najbardziej renomowanych szkół w Warszawie, przez uczniów nazywane Góralem. Pierwsze świadectwo Karłowicza z tej szkoły prezentowało się niemal wzorcowo: sprawowanie 5, uwaga 4, pilność 4, religia 4, język rosyjski 4, język polski 5, język niemiecki 4, język francuski 4, arytmetyka 4, geografia 3, rysunek 5.
H – Halny. Wiatr z pewnością dobrze Karłowiczowi znany, niektórzy interpretatorzy jego muzyki dostrzegają muzyczną ilustrację tego zjawiska pogodowego w Odwiecznych pieśniach…
I – Irena z Sulistrowskich. Ukochana matka, po śmierci ojca w 1903 roku jedyna bliska kompozytorowi osoba. Ze względu na nią w swoich wędrówkach był bardzo ostrożny: „Gdybym zginął w górach, śmierć moja byłaby równocześnie śmiercią mej matki. Dlatego przyrzekłem sobie, że z mojej winy to się nigdy nie stanie”.
J – Jan Karłowicz. Ojciec – wybitny etnolog, językoznawca, muzyk, naukowiec, m.in. autor projektu nowego systemu notacji muzycznej. Swoim przykładem rozwinął w synu rozległe zainteresowania naukowe, być może dzięki jego sugestii Karłowicz podjął się opracowania edytorskiego korespondencji Chopina, która ukazała się w 1904 roku pod tytułem Niewydane dotychczas Pamiątki po Chopinie.
K – Koncert skrzypcowy A-dur. Ten wirtuozowski i urzekający przepiękną kantyleną solowych partii utwór szybko stał się jednym z najpopularniejszych koncertów skrzypcowych. Swoje dzieło kompozytor opatrzył dedykacją: „Profesorowi Stanisławowi Barcewiczowi w dowód uwielbienia i wdzięczności”.
L – Literatura. Literacka programowość, którą przypisuje się dziełom symfonicznym Karłowicza należy rozumieć jako pewną ideę, inspirację, krąg uczuć i nastrojów. Ulubionym pisarzem Karłowicza był Iwan Siergiejewicz Turgieniew, przedstawiciel rosyjskiego realizmu krytycznego, mistrz analizy psychologicznej.
Ł – Łyżwy. Ze wspomnień Kazimierza Prószyńskiego – kolegi ze szkolnej ławki – wynika, że trzynastoletni Karłowicz świetnie jeździł na łyżwach.
M – Melancholia. Jeden ze stanów, nastrojów, który odmalował Karłowicz w twórczości orkiestrowej. Najczęściej znajduje ona swój wyraz w początkowych fragmentach poematów (m.in. Smutna opowieść). Melancholia u Karłowicza przeplatała się z miłością (fatalną, tragiczną), na przykład w poemacie Powracające fale, gdzie symbolem tych stanów może być zagadkowy motyw „martwych kwiatów lodu”.
N – Narciarstwo. Stało się pasją kompozytora na kilkanaście miesięcy przed śmiercią. Niestety wycieczka na nartach do Czarnego Stawu Gąsienicowego 8 lutego 1909 roku była jego ostatnią…
O – Odwieczne pieśni. Poemat symfoniczny, który jako jeden z niewielu utworów Karłowicza od razu został entuzjastycznie przyjęty przez ówczesną publiczność – pierwsze wykonanie w Polsce w Filharmonii Warszawskiej 22 stycznia 1909 roku pod batutą Grzegorza Fitelberga okazało się wielkim sukcesem kompozytora. Składające się z trzech odrębnych części dzieło, których tytuły sugerują pozamuzyczną treść (Pieśń o wiekuistej tęsknocie, Pieśń o miłości i o śmierci oraz Pieśń o wszechbycie) jest do dziś najczęściej wykonywanym utworem Karłowicza.
P – Poemat symfoniczny. Sześć utworów tego gatunku (powstałych w latach 1904–1909) – Powracające fale, Odwieczne pieśni, Rapsodia litewska, Stanisław i Anna Oświecimowie, Smutna opowieść i Epizod na maskaradzie – stanowi opus vitae Karłowicza. Zdaniem Leszka Polonego, jego wysoce indywidualną, głęboko emocjonalną muzykę możemy interpretować „jako bezpośrednie, symboliczne ujęcie najistotniejszych doświadczeń egzystencjalnych człowieka” (Polony 1986). Kompozytor uznawany jest za najwybitniejszego polskiego twórcę późnoromantycznego poematu symfonicznego.
R – Rajchman Aleksander. Pierwszy dyrektor Filharmonii Warszawskiej (1901–1908). Nazwisko to może stać się symbolem sześcioletniej walki Karłowicza o zmiany w polityce repertuarowej filharmonii, która za kierownictwa Rajchmana prezentowała głównie popularne utwory klasyczne, balety i operetki, ograniczając wykonania dzieł młodych polskich twórców. Kompozytor zainicjował środowiskowy protest publikacją tekstu pt. Muzyka swojska w Filharmonii Warszawskiej na łamach „Gazety Polskiej”. Działania Karłowicza okazały się skuteczne – po kilku miesiącach konserwatywny dyrektor ustąpił ze stanowiska.
S – Strauss Ryszard. Kontynuator idei wagnerowskiego dramatu muzycznego, wielka inspiracja Karłowicza, który określił go jednym z najwybitniejszych przedstawicieli kierunku postępowego w muzyce niemieckiej. Wpływ muzyki tego twórcy jest słyszalny m.in. w Symfonii e-moll „Odrodzenie” Karłowicza.
T – Tatry. Najodpowiedniej w tym miejscu przywołać głos samego kompozytora:
„Los rzucał mną dużo po świecie: widziałem zastygłe cielska olbrzymów alpejskich, podziwiałem ponurą dzikość Czarnogórza, wpatrywałem się w białą szatę majestatycznej Etny. Lecz żadne z tych gór nie były tym, czym są Tatry. Te Tatry, co na tygodnie całe otulają się w zasłony z chmur, każąc czekać bez końca na uśmiech (…). Gdy jednak zasłony spadną i błysną modre oczy stawów, gdy zarumienią się śniegi, a turnie odetchną świeżym wiatrem wschodnim – wtedy jakaś tajemnicza, olbrzymia dłoń wyciąga się do mnie z wyżyn górskich, chwyta i porywa z sobą”.
Mieczysław Karłowicz, Po „młodym” śniegu (dziewięć dni w Tatrach) w: Mieczysław Karłowicz w Tatrach, red. i wstęp: J. Młodziejowski, Kraków 1968, s. 62.
Do taternickich osiągnieć Karłowicza należy pierwsze wejście na Wielką Kołową Turnię, Ciężką Turnię i pierwsze zimowe wejście na Kościelec.
U – Urban Henryk. Berliński mistrz Karłowicza. Podczas studiów u Urbana obok drobnych kompozycji powstała muzyka do dramatu Nowińskiego Biała gołąbka, uwertura do tego dzieła znana jest także pod tytułem Bianka z Moleny.
W – Wiszniewo. Wieś na Litwie, w województwie wileńskim (obecnie należy do Białorusi), w którym znajdował się rodzinny majątek matki Karłowicza. Kompozytor spędził tam pierwsze sześć lat życia, później wielokrotnie odwiedzał Wiszniewo podczas letnich wakacji.
Z – Zaruski Mariusz. Pionier polskiego żeglarstwa i wychowania morskiego, generał brygady Wojska Polskiego, taternik. Członek zarządu Towarzystwa Tatrzańskiego. Towarzyszył Karłowiczowi w wielu górskich wyprawach, oboje czynili starania, aby powołać do życia Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Niestety dopiero śmierć Karłowicza stała się bezpośrednim impulsem do utworzenia TOPR-u. Zaruski prowadził akcję poszukiwawczo-ratowniczą po zaginięciu kompozytora w dolinie Małego Kościelca.
Alfabet opracowano na podstawie następujących źródeł:
Marcin Gmys, Harmonie i dysonanse. Muzyka Młodej Polski wobec innych sztuk, Wydawnictwo Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Poznań 2012.
Mieczysław Karłowicz, Po „młodym” śniegu (dziewięć dni w Tatrach) w: Mieczysław Karłowicz w Tatrach, red. i wstęp: J. Młodziejowski, Kraków 1968, s. 62–63.
Maciej Pinkwart, Zakopiańskim szklakiem Mieczysława Karłowicza, Kraków 2008.
Leszek Polony, Poetyka muzyczna Mieczysława Karłowicza. Program literacki, ekspresja i symbol w poemacie symfonicznym, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, Kraków 1986.
Alfabet Mieczysława Karłowicza napisała Magdalena Nowicka-Ciecierska.
© PWM / rys. Daniel de Latour