PWM

Szukaj
Zaawansowane
Rzeczpospolita Polska
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
biuletyn informacji publicznej

Aktualności

Kompozytorka miesiąca: Marta Mołodyńska-Wheeler i jej #biurkokompozytorki

2025-06-09

Pianistka, kameralistka, kompozytorka i synestetyczka, doktor habilitowana w dziedzinie sztuk muzycznych. Autorka licznych i bestsellerowych publikacji fortepianowych wydanych przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne. W czerwcu Marta Mołodyńska-Wheeler, jako kompozytorka miesiąca, opowiada nam o tym, jak powstają jej utwory i jakie zwyczaje towarzyszą jej w pracy twórczej.

 

 

PWM: Czy Pani zdaniem komponowanie jest prostym zajęciem?
Marta Mołodyńska-Wheeler: W komponowaniu prosta jest jedynie idea pokazania odbiorcy kawałka swojej wyobraźni muzycznej. Na tym prostota się kończy. Wszystkie narzędzia, za pomocą których powstaje utwór, to szereg elementów wiedzy muzycznej, których umiejętne zestawienie tworzy logiczną i muzycznie ciekawą i spójną całość. Dojście do jej uzyskania to trudny i wymagający proces.

Czy zapisuje Pani utwór partiami, czy dopiero wtedy, gdy już zrodzi się on w całości w Pani głowie?

Zawsze najpierw jest pomysł, jakiś zamysł tego, co ma docelowo powstać – jaka forma, jaka długość, jaki poziom trudności, czyli w skrócie co i dla kogo piszę. Utwór powstaje po kawałku, przy instrumencie. Nigdy nie jest od razu gotowy i nie rodzi się w głowie w całości. To on prowadzi mnie podczas komponowania i sam wskazuje, gdzie idziemy dalej.

Inspiruje mnie sama muzyka

W jaki sposób szuka Pani inspiracji do swoich utworów?
Najbardziej inspiruje mnie sama muzyka. Ta, której słucham lub którą przypadkowo usłyszę. Inspirują mnie kolory, które u mnie bezpośrednio przekładają się na kolor dźwięków i tonacji. Komponując, poddaję się swojej synestezji – ona prowadzi mnie ku najlepszym zestawieniom harmoniczno-barwowym. Zdolność kolorowego słyszenia, czyli chromostezja będąca odmianą synestezji, tworzy we mnie potrzebę specyficznego łączenia dźwięków w barwne obrazy. Taka inspiracja mi wystarcza.

 

© Polskie Wydawnictwo Muzyczne, fot. Angelika Barnowska-Nawara

 

Ile czasu zajmuje Pani skomponowanie jednego utworu, a ile całego zbioru utworów?
To zależy od rozmiaru utworu. Jeśli jest to np. miniatura, to zazwyczaj zajmuje mi kilka dni, może tydzień. Nie piszę w sposób ciągły, lecz wtedy, kiedy mam jakąś dłuższą chwilę. Czas jest moim najbardziej deficytowym towarem. Jeśli utwór jest nieco dłuższy, albo jest to cała część cyklu, to czasami piszę go nawet miesiąc lub dwa. Cały zbiór powstaje zazwyczaj w ciągu roku, ale to zależy od jego rozbudowania i ilości ulepszeń. A kompozytor, jak wiadomo, ulepszać może w nieskończoność.

 

Czy ma Pani ulubioną porę do pracy?
Pracuję wtedy, kiedy mogę. Bardzo czekam na te momenty, bo to jest wtedy tylko mój czas. Jako etatowa mama dwóch małych kobietek, nauczyciel akademicki i szkolny, pianistka, która mimo wszystko gra koncerty i czasami też musi ćwiczyć, nie mogę w romantyczny sposób czekać, aż spłynie na mnie wena i wtedy w szale twórczym wszystko zapisywać. To może w filmach. Codzienne życie i jego wymogi jednak skutecznie weryfikują takie romantyczne wizje. U mnie to jest przede wszystkim duża dyscyplina, której jestem nauczona od dziecka. Dyscyplina, regularność, pracowitość, konsekwencja i upór. Przy każdej „sesji” pisania stawiam kilka małych kroczków. I z tych kroczków powstaje długa podróż prowadząca do skończenia utworu.

 


© Polskie Wydawnictwo Muzyczne, fot. Angelika Barnowska-Nawara

Trzeba odwagi


Który etap komponowania jest dla Pani największym wyzwaniem lub ulubionym momentem pracy?
Zacznę od najlepszych momentów. Są to te chwile, kiedy czuję, że kilka taktów, które właśnie napisałam, jest tak fajnych, że biegnę szybko je komuś zagrać. Zazwyczaj fragmenty te zawierają rozwiązania, które samą mnie zaskoczyły i natychmiast chcę sprawdzić, czy inni też to tak dobrze odbierają. W komponowaniu jak w życiu – piękne są tylko chwile. A najtrudniejsze momenty to te, w których nie mogę ruszyć dalej, bo wszystko, co napiszę, tak bardzo mi się nie podoba. Trzeba mieć wtedy odwagę dany fragment wyrzucić do kosza. Ale jak się tę przestrzeń zrobi, to dobre zawsze przyjdzie. Też jak w życiu.

Czy pracuje Pani w domu czy poza domem?
Pracuję, gdzie się da i kiedy się da. Najczęściej w szkole, w swojej sali zanim przyjdą studenci lub uczniowie. Mam wtedy spokój i mogę się skupić. Potrafię pisać w różnych warunkach, bo tego nauczył mnie mój styl życia. Jak tylko jest gdzieś sala z fortepianem i mam czas, to siadam do pisania choćby na krótką chwilę. Często jestem w podróży, więc jest to też czas pomiędzy próbami lub podczas czekania na swoje wejście na koncercie. Nauczyłam się wchodzić w swój powstający utwór momentalnie i czasami, nawet w takich warunkach, uda mi się coś napisać.

W jaki sposób zapisuje Pani swoje partytury?

Papier nutowy, ołówek i gumka – to moja kompozytorska wyprawka. Poza notowaniem samych pomysłów „na sucho”, nie wyobrażam sobie pisania muzyki bez instrumentu. Komponuję przy instrumencie. Jeśli to utwór na fortepian, to palce muszą się najpierw dobrze ułożyć. Musi być wygodnie i naturalnie dla ręki pianisty. Moje utwory napisane ręcznie kopista przepisuje w programie do pisania nut.

 

© Polskie Wydawnictwo Muzyczne, fot. Angelika Barnowska-Nawara


Czy jest coś, czym lubi się Pani otaczać podczas pracy?
Nie ma znaczenia, co jest obok. Zazwyczaj jest to kubek z kawą, leżą inne nuty oraz wyciszony telefon (żeby jednak całkiem nie stracić poczucia czasu). Podczas pisania jestem gdzieś wewnątrz siebie i nie widzę tego, co mnie otacza. Jedyne, co musi być pod ręką, to kawa, herbata lub jakaś inna pychotka do picia. Wyciszam telefon i raz na jakiś czas wstaję, żeby wyprostować plecy.

By „muzyczne dziecko” żyło własnym życiem

 

Jakie emocje towarzyszą Pani, gdy te utwory wykonują uczniowie lub studenci?
Zazwyczaj jest to połączenie wzruszenia, radości i zaskoczenia. Wzrusza mnie fakt, że to, co było tylko w mojej głowie, teraz jest też w czyjejś i teraz razem tę muzykę przeżywamy. Cieszy mnie, że moja praca nie mieszka tylko w szufladzie, ale że ktoś inny też chce ją grać i jej słuchać. A zaskakuje mnie za każdym razem to, na ile sposobów można zinterpretować moją pierwotną ideę i jak różnie różni wykonawcy odbierają nawet oznaczenia kompozytorskie. Ale tak to jest – gdy wypuszcza się w świat swoje „muzyczne dziecko”, to trzeba pozwolić mu żyć własnym życiem.


Dlaczego warto współpracować z Wydawcą?

Współpraca z Wydawcą to nośnik materiału muzycznego i most pomiędzy kompozytorem a odbiorcą. Muzyka, która dopiero została napisana potrzebuje skrzydeł, by lecieć do słuchaczy i wykonawców – i Wydawca właśnie takie skrzydła jej przypina.



***
Nuciaki to unikalny zbiór utworów Marty Mołodyńskiej-Wheeler, który łączy elementy muzyki klasycznej i ludowej z bardziej przystępnymi stylami, takimi jak muzyka taneczna, jazzowa i latynoamerykańska. W czerwcu publikacja dostępna jest w księgarni stacjonarnej i na www.pwm.sklep.pl w promocyjnej cenie!

Najczęściej czytane:

Nowoczesny i romantyczny. Portret Krzysztofa Meyera

Jeden z najciekawszych polskich kompozytorów – nietuzinkowy i wymykający się schematom. Czerpiąc z tradycji, od ponad 60 lat konsekwentnie wyznacza swoją własną ścieżkę twórczą. Krzysztof Meyer stworzył 130 opusowanych dzieł i wciąż komponuje. Jego życie i twórczość opisane zostały w najnowszej publikacji Polskiego Wydawnictwa Muzycznego – Krzysztof Meyer. Nowoczesny i romantyczny autorstwa Magdaleny Dziadek. Premierą książki PWM świętuje 82. urodziny kompozytora.

Przedpremierowy pokaz filmu „Bacewicz x Bomsori” w reżyserii Jakuba Piątka w Edynburgu

W ramach trwającego w Edynburgu pasma Focus on Poland poświęconego polskiej muzyce podczas Edinburgh International Festival, odbędzie się przedpremierowy pokaz krótkometrażowego filmu dokumentalnego „Bacewicz x Bomsori”, który przybliża dwie wybitne artystki: południowokoreańską skrzypaczkę Bomsori Kim oraz Grażynę Bacewicz, jedną z najważniejszych postaci polskiej muzyki XX wieku. Co łączy obie te postaci? Wyjątkowy obraz stworzony przez reżysera Jakuba Piątka.

Kompozytor miesiąca: Krzysztof Knittel i jego #biurkokompozytora

Krzysztof Knittel jest autorem utworów orkiestrowych, chóralnych, kameralnych, muzyki dla baletu, teatru, filmu, wykonawcą muzyki komputerowej i elektroakustycznej na żywo, twórcą instalacji dźwiękowych. To artysta nieustannie poszukujący – niezależny, eksperymentujący, który podąża własnymi ścieżkami. Człowiek o wielu obliczach, wyraźnych opiniach i bogaty w doświadczenia. W sierpniu jest naszym Kompozytorem miesiąca i zaprasza nas do swojej pracowni, w której opowiada o procesie twórczym i swoich dziełach.

Polska muzyka w centrum uwagi na Edinburgh International Festival. Trwa UK/Poland Season 2025

Już 1 sierpnia 2025 roku w Edynburgu rozpoczęła się 78. edycja Edinburgh International Festival – jednego z najbardziej renomowanych i najstarszych festiwali w Wielkiej Brytanii. Tegoroczny program, realizowany pod hasłem „The Truth We Seek”, po raz pierwszy w historii festiwalu wzbogaci się o Focus on Poland – wyjątkową sekcję poświęconą polskiej muzyce. 

Co nowego w Szczebrzeszynie? PWM zaprasza na muzyczne atrakcje!

Festiwal Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie to już stały punkt letnich aktywności Polskiego Wydawnictwa Muzycznego. Zrodzony jako owoc pasji do słowa, festiwal rokrocznie gromadzi miłośników języka polskiego i polskiej sztuki. W tym roku Polskie Wydawnictwo Muzycznego, które po raz czwarty stało się partnerem festiwalu, planuje aż trzy wydarzenia. Z myślą o najmłodszych uczestnikach proponuje warsztaty muzyczne; starsza publiczność natomiast ujrzy w nowym świetle postać najsłynniejszego polskiego kompozytora – Fryderyka Chopina.

 

TADEUSZ BAIRD SYMFONICZNIE. Premiera albumu SYMPHONIES (ANA 038) już 26 lipca, w rocznicę urodzin kompozytora

Ponadczasowe spotkanie z muzyką ostatniego polskiego romantyka, Tadeusza Bairda i dźwiękową historią Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia na dwupłytowym wydaniu ANAKLASIS. Trzy symfonie, czterech wybitnych dyrygentów w nagraniach najnowszych i archiwalnych, ponownie odkrytych. 

Wieniawski – między fan fiction a Legendą. Historia pewnego utworu

To bez wątpienia jedna z najbardziej znanych i najczęściej wykonywanych kompozycji Henryka Wieniawskiego. Niezmiennie pobudza wyobraźnię melomanów – nie tylko siłą muzycznego wyrazu, lecz także okolicznościami powstania, które obrosły własną – nomen omen – legendą. W kolejnej odsłonie cyklu „Historia pewnego utworu”, z okazji 190. rocznicy urodzin Wieniawskiego, pod lupę weźmiemy Legendę op. 17, badając granice między historią a… fan fiction?

Słuchaj „Króla Narcyza” w Audiotece!

Pięcioodcinkowe słuchowisko o Karolu Szymanowskim w reżyserii Mateusza Pakuły dostępne jest w sprzedaży. Odnaleźć je można na www.pwm.sklep.pl oraz w serwisie Audioteka. Premiera słuchowiska odbyła się w czerwcu na antenie Radia Kraków, wywołując poruszenie w środowisku muzycznym. 

„Odkryjemy miłość nieznaną” — najpiękniejsze piosenki Alicji Majewskiej

Alicja Majewska to ikona polskiej sceny muzycznej. Od ponad pół wieku artystka zachwyca słuchaczy swoim głosem, koncertując w kraju i za granicą. Jej utwory są ponadczasowe i stały się standardami muzyki rozrywkowej. Od 8 lipca śpiewanie i granie jej piosenek w domu staje się możliwe dzięki najnowszej publikacji Polskiego Wydawnictwa Muzycznego. 

Kompozytor miesiąca: Dariusz Przybylski i jego #biurkokompozytora

Organista i kompozytor wszechstronny, który może pochwalić się znaczącym pod względem liczby kompozycji portfolio, imponującym również pod względem różnorodności form. Dariusz Przybylski jest autorem oper, utworów symfonicznych, kameralnych oraz wokalnych. W lipcu, jako kompozytor miesiąca, zdradza nam m.in., co trzyma na swoim biurku, przy którym komponuje.