PWM

Szukaj
Zaawansowane
Rzeczpospolita Polska
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
biuletyn informacji publicznej

Aktualności

Alfabet Romualda Twardowskiego

2015-07-08

Romuald Twardowski świętuje w tym roku 85 urodziny. Tak wspaniały jubileusz stał się znakomitą okazją do spotkania i rozmowy z Kompozytorem, której efekty przedstawiamy w postaci "Alfabetu Romualda Twardowskiego", inicjując w ten sposób cykl portretów kompozytorskich.

 

ALFABET ROMUALDA TWARDOWSKIEGO


A jak Auta

Zniechęcony wiecznie spóźniającymi się pociągami z Warszawy do Łodzi – trwały tam w Teatrze Wielkim próby do mojej Tragedyi – zdecydowałem się w 1969 roku na kupno auta. Było to ładne, czerwone audi NSU z napędem na tylne koła. Potem były różne fiaty, zastawy, škody i daewoo. W sumie za kółkiem spędziłem 42 lata.
 

B jak Balet
Moja praca dyplomowa w warszawskiej PWSM w roku 1960 to właśnie jednoaktowy balet Nagi książę. Miał on premierę w warszawskiej operze w roku 1964, za kadencji Bohdana Wodiczki, a po latach został wystawiony w niemieckiej operze w Görlitz. Drugi balet, Posągi czarnoksiężnika uzyskał w roku 1965 Grand Prix w Monako, co po latach zaowocowało premierami we Wrocławiu, Warszawie i Gdańsku.
 

C jak Chór
Z muzyką chóralną związany jestem od początku swojej kariery. Jest tego chyba ze sto tytułów, z których spora część to muzyka cerkiewna. Zapewnia mi ona obecność na całym prawosławnym wschodzie Europy, między innymi na Ukrainie. W Kijowie w roku 2008 miało miejsce prawykonanie mojej obszernej Liturgii św. Jana Chryzostoma. Tam również została nagrana i wydana drukiem. Właściwie wszystko, co skomponowałem na chór, ukazało się w postaci drukowanej. Nieocenione są tu zasługi PWM-u i niemieckiego wydawnictwa Ferrimontana. Być może dzięki ich wsparciu otrzymałem bardzo rzadko przyznawaną nagrodę, czyli „Złotego Triangla” Zachodnioeuropejskiej Federacji Chórów.
 

F jak Film
Mam na koncie muzykę do Ognistego anioła Wojtyszki i kilka ilustracji muzycznych do krótkometraży. W tym gatunku muzyki czuję się źle – nie lubię podporządkowywać się czyimś wymaganiom.
 

G jak Gruzja
Byłem w tym kraju chyba w latach siedemdziesiątych. Kraj górzysty, Tbilisi – stolica – dość prowincjonalna. Za to muzyka ludowa Gruzji ma wymiar światowy, jest w stu procentach oryginalna i – co ciekawe – pozbawiona jakichkolwiek wpływów orientalnych. A niektóre gatunki win gruzińskich – Telavuri, Mukuzami nr 3 – są poza wszelką konkurencją!
 

H jak Hajnówka
Pierwszy raz znalazłem się w Hajnówce w 1983 roku. W maju odbywały się właśnie drugie już Dni Muzyki Cerkiewnej, które po latach przekształciły się w wielki międzynarodowy festiwal muzyczny. Pełniąc funkcję stałego przewodniczącego jury, w ciągu 32 lat miałem okazję poznać wiele wybitnych osobistości z różnych krajów – dyrygentów, muzykologów, teoretyków, śpiewaków. Przesłuchania licznych chórów i kontakty z dyrygentami dały mi impuls do tworzenia własnej muzyki cerkiewnej, z którą nb. byłem zaznajomiony jeszcze z czasów przedwojennych. Dziś jestem uznawany na całym prawosławnym Wschodzie za jednego z najbardziej płodnych i popularnych kompozytorów muzyki cerkiewnej. Pochodzące z 1990 roku Alleluja zrobiło karierę światową. Śpiewają je nawet Chińczycy i Namibijczycy.
 

J jak Joseph Conrad
Moje pierwsze przymiarki do Lorda Jima Josepha Conrada odnoszą się do wczesnych lat siedemdziesiątych. Jako librecista musiałem wytężyć całą moją wyobraźnię przekładając opowieść Conrada na język sceny, aby przez zabieg teatralizacji zbudować widowisko barwne, dynamiczne, z wyraźnie zarysowaną kulminacją w finale. Docenili to zapewne bardzo kompetentni jurorzy konkursu w Monako, którzy w roku 1973 po raz drugi przyznali mi Grand Prix. Premiera w łódzkim Teatrze Wielkim w roku 1976 przyniosła sukces powtórzony rok później w Operze Bałtyckiej w Gdańsku.
 

K jak Krytyka
Jak mówi przysłowie: „prawdziwa cnota krytyk się nie boi”. Z równą uwagą czytam zarówno przychylne mi recenzje, jak i te, na szczęście nieliczne, mniej entuzjastyczne. Z niepokojem obserwuję zanik sztuki recenzenckiej. Gdzie są te czasy, kiedy każdy szanujący się dziennik miał swego recenzenta muzycznego? Zgromadzone przeze mnie setki recenzji krajowych i zagranicznych opublikowałem we fragmentach w wydanym przez oficynę Pani Twardowska zbiorze pt. Romuald Twardowski. Kompozytor w zwierciadle krytyki.

M jak Moniuszko
Pierwszą znajomość z Moniuszką, a ściślej z jego popiersiem, zawarłem w roku 1947, kiedy to zostałem organistą (miałem wtedy 17 lat) w wileńskim uniwersyteckim kościele pw. św. Jana. W tej ogromnej, historycznej, wspaniałej świątyni, przed stu laty organistą był właśnie pan Stanisław – stąd pamiątka po nim w postaci popiersia na chórze. Inne jego popiersie, na dość wysokim postumencie, znajduje się na skwerze przy kościele pw. św. Katarzyny. Niedaleko stąd, na jednym z budynków widnieje tablica głosząca, że właśnie tu mieszkał nasz kompozytor. Po wojnie pierwsze wydania jego Śpiewników domowych walały się na ulicy – wyrzucano je z archiwum jako niepotrzebne śmieci…

N jak Nadia
O Nadii można nieskończenie. Wychowawczyni kilku kompozytorskich pokoleń, przyjaciółka Strawińskiego, pianistka, dyrygentka. Wśród uczniów miała Amerykanów: Coplanda, Piazzollę i wielu innych; z Polaków: Woytowicza, Spisaka, Szałowskiego, Kilara, no i mnie. W latach sześćdziesiątych zarzucano jej, że nie nadąża za epoką, że utrwala neoklasyczne stereotypy. Był to nonsens, gdyż w istocie zawsze stała po stronie Nowego, pod warunkiem, że jest ono lepsze od Starego. Do Polaków miała szczególny sentyment. Korespondowałem z nią aż do jej śmierci. Zmarła w 1979 roku. Była wielką damą europejskiej muzyki.
 

O jak Opera
Pomysł skomponowania Cyrana de Bergerac, mojej pierwszej opery, zrodził się w 1962 roku podczas jazdy tramwajem z Katowic do Bytomia. Pogawędka z przypadkowo spotykanym Włodzimierzem Ormickim, ówczesnym szefem artystycznym Opery Śląskiej, sprawiła, że natychmiast zabrałem się do lektury bohaterskiej komedii Rostanda. Rok później, w lipcu 1963 roku odbyła się premiera Cyrana.
Po kilku latach, w roku 1969 na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi pojawiła się Tragedya albo rzecz o Janie i Herodzie, oparta na staropolskim dramacie z początku XVII wieku; w roku 1976 w tymże Teatrze wystawiono Lorda Jima, który rok później pojawił się na scenie Opery Bałtyckiej. Potem była jeszcze Maria Stuart w Łodzi i wreszcie w roku 1986 Teatr Wielki w Warszawie wystawił Historyę o św. Katarzynie. Wszystkie te opery miały powodzenie i utrzymywały się na afiszu przez dłuższy czas. W sumie byłem obecny na scenach operowych przez równe 25 lat.
 

P jak PWM
Do PWM-u zbliżył mnie Tadeusz Ochlewski. Tuż po wykonaniu moich Antyfon na Warszawskiej Jesieni w roku 1962 podszedł do mnie i poprosił o partyturę, którą wydał rok później (1963). Potem była Mała sonata i Tryptyk florencki, sporo muzyki chóralnej i wokalno-instrumentalnej. W sumie jest tego dzisiaj kilkadziesiąt tytułów. Bardzo sobie cenię współpracę z tym szacownym, zasłużonym Wydawnictwem.
 

W jak Wilno
Wilno – Florencja Północy. Wylęgarnia talentów i wielkich osobowości. Tu żyli i dojrzewali Mickiewicz, Słowacki, Syrokomla, Piłsudski, Iłłakowiczówna, Ruszczyc, Bułhak, Miłosz, Ładysz i wiele innych, których nie sposób wyliczyć. Tu w latach okupacji uczyłem się gry na skrzypcach, a później sztuki komponowania.
Położone w szerokiej dolinie otoczonej pagórkami, przecięte dwoma rzekami – Wilią i Wilenką – było wymarzonym miejscem dla wszelkiej maści artystów – tych wielkich i tych pomniejszych. Podobnie jak Kraków, tak i Wilno utraciło w XIX wieku funkcję stolicy. Jednak, podobnie jak gród podwawelski, zachowało atmosferę miejsca, w którym działy się rzeczy ważne. Ludność złożona w większości z Polaków, ale i Żydów, Białorusinów i garstki Litwinów żyła zgodnie z duchem tolerancji I Rzeczypospolitej. To wszystko legło w gruzach w roku 1944 po tak zwanym „wyzwoleniu”. Społeczeństwo miasta, pozbawione inteligencji zostało rozbite, stłamszone, do dziś walczące o swoje prawa. A miasto? Niewątpliwie wypiękniało, powiększyło, nabrało cech stołeczności. „Wilno – to cenne skrzypce, to Stradivarius” – powiedział kiedyś Ferdynand Ruszczyc. Czy ci, którzy tam pozostali potrafią wydobyć z nich te tony, których słuchałem w młodości?

 

Polecamy również "Kwestionariusz Romualda Twardowskiego", za pośrednictwem którego kompozytor nam zdradził m.in. jaki był jego pierwszy utwór, czego nie lubi, a bez czego nie może żyć.  

Najczęściej czytane:

Karol Szymanowski bohaterem słuchowiska w reżyserii Mateusza Pakuły. Premiera radiowa już w czerwcu.

Fascynujący bohater, śmiała koncepcja, wreszcie znakomita obsada aktorska – Król Narcyz to nieszablonowy format opowieści o najsłynniejszym kompozytorze muzyki polskiej początków XX wieku. Wspólna produkcja Polskiego Wydawnictwa Muzycznego i Radia Kraków zgromadziła cenionych realizatorów i aktorów teatralnych, którzy wykreowali świat Karola Szymanowskiego oraz jego bliskich. Emisja na antenie Radia Kraków w kolejne poniedziałki o godzinie 21.05, począwszy od 2 czerwca br.

 

Kultowe piosenki Zygmunta Koniecznego w nowej odsłonie. Płyta TAKI PEJZAŻ w sprzedaży od 19 maja

Kultowe piosenki Zygmunta Koniecznego, które dekady temu pokochała publiczność Ewy Demarczyk w nowym opracowaniu Cezarego Duchnowskiego. Najnowszy album ANAKLASIS z udziałem Agaty Zubel, Andrzeja Bauera, Bartka Wąsika oraz Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia pod dyrekcją Alexandra Humali jest już dostępny w sprzedaży.

Muzyka polska po Szymanowskim – wyróżnienie w konkursie na Najpiękniejsze Polskie Książki 2024

W konkursie Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek na Najpiękniejsze Polskie Książki 2024, w którym Jury docenia m.in. koncepcję edytorską, nowatorskie opracowania graficzne, typograficzne i poziom artystyczny ilustracji, wyróżnienie w kategorii Literatura naukowa i popularnonaukowa zdobyła książka Muzyka polska po Szymanowskim Adriana Thomasa.

Kompozytor Miesiąca: Jerzy Kornowicz i jego #biurkokompozytora

W maju do swojej pracowni zaprasza nas Jerzy Kornowicz – kompozytor, pianista-improwizator, pedagog i działacz muzyczny, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień”. Autor muzyki wielu gatunków – twórca interdyscyplinarny, który potrafi komponować w rozmaitych miejscach. 

Polscy Kompozytorzy Dzieciom: Romuald Twardowski

Od początku istnienia Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, serie pedagogiczne stanowiły istotną i liczną grupę powstających publikacji. Oficyna nawiązywała współpracę z cenionymi twórcami, dzięki czemu powstały utwory nie tylko licznie nagradzane na konkursach i festiwalach, budujące tym prestiż PWM-u, ale przede wszystkim ponadczasowe. Świadczą o tym wznowienia wielu tytułów.

37. Krakowski Międzynarodowy Festiwal Kompozytorów

Tematem przewodnim 37. edycji Krakowskiego Międzynarodowego Festiwalu Kompozytorów jest muzyka w muzyce. Festiwal, który został objęty patronatem honorowym Aleksandra Miszalskiego, Prezydenta Miasta Krakowa, rozpocznie się już 10 maja koncertem inauguracyjnym w Filharmonii Krakowskiej. Polskie Wydawnictwo Muzyczne jest partnerem wydarzenia.

Odwiedź nas w Krakowie!

Już 09 maja 2025 roku Polskie Wydawnictwo Muzyczne zaprasza do wspólnego świętowania podczas Dni Funduszy Europejskich w PWM. Sprawdź, co zaplanowaliśmy na ten dzień!

6 utworów polskiej muzyki najnowszej, które warto poznać w maju

Piąty miesiąc roku zwiastuje nadejście wiosennego sezonu festiwalowego. W Krakowie, Warszawie i we Wrocławiu zabrzmią kompozycje Joanny Wnuk-Nazarowej, Pawła Malinowskiego, Wojciecha Widłaka, Macieja Zielińskiego, Pawła Hendricha i Agaty Zubel. Najnowszej muzyce polskiej będziemy przysłuchiwać się podczas koncertów specjalnych, na festiwalowych estradach, a także na zakończenie sezonu artystycznego.

Spóźnione arcydzieło Józefa Elsnera – Historia pewnego utworu

Blisko 400 muzyków i chórzystów, boska interwencja i absolutny triumf kompozytora – prawykonanie oratorium pasyjnego Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa w 1838 r. wprost zelektryzowało muzyczną Warszawę. Dzieło to uznaje się za najwybitniejsze osiągnięcie polskiej muzyki religijnej XIX wieku. Dlaczego jednak do premierowego wykonania doszło dopiero w czerwcu, nie zaś – jak zamierzał twórca – w czasie Wielkiego Tygodnia? W kolejnej odsłonie cyklu Historia pewnego utworu przyjrzymy się niedotrzymanym obietnicom i przetrzymanym nutom.

Krzysztof Wołek stypendystą Guggenheim Fellowship

 

Fundacja Pamięci Johna Simona Guggenheima (The John Simon Guggenheim Memorial Foundation) ogłosiła tegorocznych stypendystów Guggenheima – 198 wybitnych osób ze świata nauki i sztuki współczesnej, reprezentujących 53 dyscypliny, wybranych w rygorystycznym procesie aplikacji spośród prawie 3500 kandydatów. Wśród stypendystów, którzy otrzymali grant na realizację swojej działalności, jest Krzysztof Wołek – kompozytor związany z Polskim Wydawnictwem Muzycznym.