Aktualności
Kompozytor miesiąca: Paweł Łukaszewski i jego #biurkokompozytora
2025-09-08
Paweł Łukaszewski prowadzi szeroko zakrojoną działalność artystyczną: jest wszechstronnym kompozytorem, dyrygentem, wykładowcą akademickim i animatorem życia muzycznego. Jego dzieła wykonują renomowane zespoły w Europie, Stanach Zjednoczonych, czy Kanadzie. We wrześniu, w ramach akcji Kompozytor miesiąca, zaglądamy do jego pracowni, by przyjrzeć się pracy i miejscu, w którym zazwyczaj komponuje.
Nie wiem, czym jest niemoc twórcza
PWM: Czy Pana zdaniem komponowanie jest prostym zajęciem?
Paweł Łukaszewski: To zależy od tematyki, obsady i czasu trwania przyszłej kompozycji. Nie zmagam się jednak z materią, nie bardzo wiem, czym jest niemoc twórcza. Czuję wsparcie w byciu „pośrednikiem w przekazywaniu prawdy”, jak określiłem komponowanie w jednym z wywiadów. Komponowanie jest także moim sposobem na życie, funkcjonowanie, bycie.
Co stanowi dla Pana inspirację do pracy?
Inspiracji mam wiele, zmieniają się one i przechodzą w kolejne. Są to np. Stary i Nowy Testament, apokryfy, dawne teksty łacińskie, poezja, a nawet starożytne inskrypcje. Lubię architekturę sakralną, szczególnie gotyk i sztukę romańską. W moich utworach przybliżałem słuchaczom i wykonawcom osoby błogosławionych i świętych, pasjonowały mnie: Opatrzność, Aniołowie, Miłosierdzie, życie wieczne, czy okresy roku kościelnego lub konkretne formy muzyczne.
Ile czasu zajmuje Panu skomponowanie utworu kameralnego, a ile utworu np. orkiestrowego czy opery takiej, jak Joasz – król judzki?
Praca nad utworem przebiega dosyć sprawnie, ale zależy od czasu, który mogę poświęcić na komponowanie. Jestem osobą dosyć dobrze zorganizowaną i umiem zajmować się wieloma zagadnieniami i czynnościami, niejednokrotnie równolegle. Mój czas to praca na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina, próby, koncerty i liturgie Chóru Katedry Warszawsko-Praskiej MUSICA SACRA (w roku 2026 minie 25 lat), podróże artystyczne, wywiady, działalność w charakterze jurora i recenzenta, nagrania, praca nad publikacjami i korekty materiału na płyty, nuty, książki i artykuły. Ograniczyłem do minimum działania w różnych radach i komisjach, nie pełnię już żadnej funkcji na uniwersytecie, dzięki czemu mam więcej czasu także na twórczość i refleksję, dom i rodzinę. Mam także inne, pozamuzyczne zainteresowania.

fot. archiwum prywatne Pawła Łukaszewskiego
Mogę napisać utwór w ciągu kilku godzin, inny w 2-3 dni, bardziej skomplikowany zajmować może kilka tygodni lub miesięcy. Zawsze jednak pozostawiam sobie czas na ponowny wgląd w partyturę i poprawki przed ostatecznym rozstaniem się z utworem i oddaniem go w ręce wykonawców.
Nad operą Joasz – król judzki pracowałem nieco ponad pół roku. Wcześniej jednak zająłem się przepisaniem tekstu, który funkcjonował jedynie jako starodruk, z różnymi naleciałościami językowymi z XVIII wieku. Potem pracowałem nad librettem, przystosowując je do potrzeb współczesnego słuchacza, następnie nad makroformą i podziałem na najmniejsze części: sceny, recytatywy, arie, duety, fragmenty chóralne czy czysto instrumentalne. To dużych rozmiarów utwór, trwa ok. 120 minut.
Cisza, zieleń i śpiew ptaków
O jakiej porze dnia najchętniej Pan komponuje?
Najlepiej pracuje mi się rano, zdarza się, że ok. godziny 6.30. Cisza wokół, zieleń i śpiew ptaków za oknem pomagają mi w skupieniu i koncentracji. Nie pracuję w nocy ani do późna wieczorem. Wolę nowy dzień, nowe pomysły i plany.
Czy spisuje Pan utwór partiami, czy dopiero wtedy, gdy już zrodzi się on w całości?
Najważniejsza we wstępnym procesie komponowania jest dla mnie forma utworu. Często, jeżeli jest to utwór wokalny lub wokalno-instrumentalny zależy ona od tekstu, do którego piszę muzykę. Praca nad znalezieniem i doborem odpowiedniego tekstu jest żmudna i dosyć długa, ale już wtedy zarysowują się zręby nowej kompozycji, które następnie nabierają konkretnego kształtu. Piszę także dużo muzyki instrumentalnej, kameralnej i orkiestrowej, bez tekstu. Forma, konstrukcja, budowa, układ – także i tu, w początkowym procesie sprawy szczególnie dla mnie istotne.
W jaki sposób zapisuje Pan swoje partytury?
Kiedyś pisałem ręcznie, przy pomocy ołówka, na papierze nutowym. Tak powstawały nawet duże partytury, wymagające planowania rozkładu systemów, ale i żmudnego przepisywania, stawiania kresek taktowych, kluczy, ogromnej ilości tekstu. Teraz pracuję wyłącznie na komputerze, w programach Sibelius i Note Performer. Nie używam instrumentu, nieodzownym akcesorium są za to słuchawki. Staram się pochwycić pomysł i przenieść go do pliku, żeby następnie nad nim pracować i doprowadzać do odpowiedniego kształtu.
Przygotowuję partyturę w postaci plików: sib, pdf i mp3. Każdy detal jest dla mnie ważny, nie lubię, kiedy ktoś ingeruje w mój zapis. Pliki wysyłam wydawcom i wykonawcom, czasami sporządzam głosy. Cenię sobie współpracę z redaktorami z wydawnictw, jeżeli ich uwagi i propozycje są uzasadnione i sprawiają, że utwór zyska nową jakość.

fot. archiwum prywatne Pawła Łukaszewskiego
Czym otacza się Pan w trakcie komponowania?
Za sobą mam instrument Yamaha Clavinova, nad nim wiele oprawionych w ramy zdjęć i dyplomów. W pracowni mam archiwum nut, płyt i książek, statuetki różnych nagród i kilka nietypowych instrumentów użytych w moich utworach.
Na biurku, a raczej na trzech biurkach, mam pedantyczny porządek. Wszystko jest poukładane, nie znoszę bałaganu i chaosu w nutach i w dokumentach (a także w życiu). Poprawiam, gdy coś nie leży pod kątem prostym. Oprócz komputera, myszki i słuchawek mam też duże głośniki, drukarkę ze skanerem, kartę dźwiękową, iPad, a także kartki z notatkami i tekstem utworu, nad którym w danym momencie pracuję, które zresztą potem drę i wyrzucam.
Interesują mnie emocje i energia przekazu
Czy podczas pracy przestrzega Pan szczególnych dla siebie zasad?
Nie mam rytuałów i nie przestrzegam kolejności działań, wręcz przeciwnie, lubię zajmować się wieloma sprawami jednocześnie (również w pracy nad utworem). Podczas kolejnych przeglądów i przesłuchań plików zawsze dokonuję zmian, korekt, wprowadzam poprawki i „szlifuję” zapis, takt po takcie, strona po stronie, zwracając uwagę na różne aspekty notacji, ale nie tylko, ponieważ interesują mnie przede wszystkim emocje i energia przekazu.
Czy ma Pan swoje ulubione miejsca do twórczej pracy?
W ciągu roku komponuję w domu w Warszawie, a latem na Podlasiu, w letnim domu, w Goniądzu nad Biebrzą. Bywa, że pracuję także w pokoju hotelowym, czy w Domu Pracy Twórczej ZAiKSu, najczęściej zimą, w Sopocie. Miło wspominam także jeden z kilkunastu pobytów w Cambridge, gdzie w Trinity College pracowałem nad koncertem na obój i orkiestrę smyczkową.
Który etap komponowania jest dla Pana największym wyzwaniem lub ulubionym momentem pracy?
Może najtrudniejszy bywa początek, wtedy jeszcze nie wiem za dużo o tym, czym będzie nowy utwór. Nawet najbardziej precyzyjne plany muszą przejść przeobrażenia, a systemy nie mogą górować nad swobodą i wolnością twórczą. Lubię, więc kiedy utwór wyłania się, zaczyna istnieć, wtedy wiem, że już jest, że nie da się zawrócić z obranej drogi, można tylko pisać kolejny.

fot. archiwum prywatne Pawła Łukaszewskiego
Czy udziela Pan wskazówek wykonawcom Pańskich utworów?
Najczęściej jestem zapraszany na próby, weryfikuję wtedy swoje pomysły i zapis partyturowy z rzeczywistością. Jestem otwarty na propozycje zmian pochodzących zarówno od wykonawców, jak i dyrygenta. Cenię sobie jednak rozumienie moich intencji i zapisu oraz rzetelną znajomość partytury np. w zakresie doboru odpowiedniego frazowania, tempa, artykulacji itp.
Jakie emocje towarzyszą Panu przed i podczas prawykonania utworu?
Często, mimo już dużego doświadczenia i kompozytorskiego funkcjonowania (37 lat), towarzyszy mi jednak niepewność, czy moje zamierzenia będą zrozumiane oraz (rzadziej) czy w ogóle utwór ma sens. Mam jednak szczęście do wspaniałych wykonawców, zarówno w Polsce jak i za granicą, wiem, na co mogę liczyć. Odczuwam radość, kiedy artyści i słuchacze po koncertach podchodzą, chcą zamienić parę słów, przekazują swoje odczucia, są one pozytywne i oparte niekiedy na bardzo osobistych refleksjach.
Dlaczego Pana zdaniem warto by kompozytor współpracował z Wydawcą?
W odpowiedzi na to pytanie pomógł mi zaawansowany model językowy stworzony przez OpenAI:
Współpraca kompozytora z wydawcą może przynieść wiele korzyści na różnych etapach kariery twórczej. Oto kluczowe powody, dla których warto podjąć taką współpracę:
1. Profesjonalna promocja twórczości
Wydawca dysponuje siecią kontaktów w środowisku muzycznym — z wykonawcami, dyrygentami, festiwalami, mediami czy instytucjami kulturalnymi. Może aktywnie promować utwory kompozytora, zabiegać o ich wykonywanie i nagrania oraz rekomendować je do konkursów i zamówień.
2. Dystrybucja i dostępność partytur
Wydawnictwo zajmuje się redakcją, przygotowaniem materiałów wykonawczych oraz ich sprzedażą lub wypożyczaniem. Dzięki temu utwory są łatwiej dostępne dla wykonawców na całym świecie, także w bibliotekach czy online.
3. Zabezpieczenie praw autorskich
Profesjonalny wydawca czuwa nad prawami autorskimi kompozytora – rejestruje utwory w odpowiednich instytucjach (ZAIKS, GEMA, SACEM itp.), monitoruje ich wykorzystanie oraz zapewnia uczciwe rozliczenia tantiem.
4. Wsparcie administracyjne i prawne
Wydawca może pomóc w negocjowaniu umów, wypełnianiu formalności związanych z wykonaniami, zamówieniami czy grantami. Ułatwia to kompozytorowi skupienie się na twórczości.
5. Budowanie prestiżu i rozpoznawalności
Obecność w katalogu renomowanego wydawnictwa podnosi rangę kompozytora i jego dzieł. Wydawnictwo często reprezentuje swoich autorów na międzynarodowych targach i wydarzeniach branżowych.
6. Długofalowy rozwój kariery
Dobrze prowadzona współpraca może zaowocować nowymi zamówieniami, projektami międzynarodowymi czy nagraniami. Wydawca może także wspierać rozwój katalogu kompozytora w sposób strategiczny i spójny.
Wiele już się wydarzyło, ale dużo jeszcze przede mną i moim Wydawcą.
***
Z nutami do utworów Pawła Łukaszewskiego można zapoznać się na portalu Polska Biblioteka Muzyczna.
Najczęściej czytane:
W niedzielny poranek 21 grudnia, chwilę przed godziną dziewiątą, z Krakowa wyruszył Pociąg Wypełniony Muzyką, inaugurując ogólnopolską akcję Polskiego Wydawnictwa Muzycznego. Jubileuszowy pociąg zakończył w wielkim stylu całoroczne obchody 80-lecia oficyny.
Od osiemdziesięciu lat Polskie Wydawnictwo Muzyczne wspiera rozwój polskiej kultury muzycznej na świecie. Jubileuszowy rok 2025 obfitował w huczne wydarzenia, premiery i projekty realizowane zarówno w kraju, jak i za granicą. Od nowych publikacji nutowych i książkowych, przez wydawnictwa płytowe i zasoby cyfrowe, po koncerty, edukację i międzynarodowe współprace – PWM z dumą podsumowuje dwanaście miesięcy intensywnej działalności.
Z początkiem nowego roku Polskie Wydawnictwo Muzyczne rozpocznie kolejny etap dynamicznego rozwoju, przenosząc swoje krakowskie biuro, mieszczące się od 1952 roku przy alei Krasińskiego 11a, do tymczasowego budynku K1, potocznie nazywanego „Błękitkiem” i znajdującego się przy alei Pokoju 1 (obok Ronda Grzegórzeckiego). W związku z planowanymi pracami księgarnia stacjonarna przy alei Krasińskiego 11a zostanie 23 grudnia czasowo zamknięta. Zachęcamy do zapoznania się z ofertą świątecznej wyprzedaży, która potrwa w księgarni przy alei Krasińskiego 11a od 19 do 23 grudnia. To znakomita okazja by skorzystać z wyjątkowych – bo sięgających 70%! – rabatów!
Nieukończony Koncert fortepianowy, niewydany mazurek, zniszczone Concertino... Kompozytorskie szkice Karola Szymanowskiego to cenne źródło dla muzykologów badających jego język muzyczny i proces twórczy – ale czy jest dla nich miejsce także w życiu koncertowym? W tej odsłonie cyklu „Historia pewnego utworu” przyjrzymy się nie pojedynczemu dziełu, lecz zbiorowi utworów – niedokończonych, nieznanych oraz zrekonstruowanych.
24 preludia i improwizacje na fortepian Piotra Orzechowskiego (aka Pianohooligan) to najnowsza publikacja nutowa Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, przeznaczona dla średniozaawansowanych i zaawansowanych wykonawców. Zawarty w niej cykl utworów to zapis solowej praktyki improwizacyjnej oryginalnego i bezkompromisowego kompozytora oraz pianisty–wirtuoza.
Wielki finał Jubileuszu 80-lecia Polskiego Wydawnictwa Muzycznego! W Centrum św. Jana w Gdańsku (ul. Świętojańska 50) w przedświąteczną niedzielę, 21 grudnia o godzinie 20.00, wystąpią Adam Bałdych (skrzypce renesansowe) i Michał Górczyński (klarnet kontrabasowy) oraz Ensemble Peregrina w składzie: Agnieszka Budzińska-Bennett (śpiew i harfa), Hanna Järveläinen (śpiew), Eve Kopli (śpiew) i Karin Weston (śpiew). W programie wieczoru zabrzmią kompozycje zainspirowane najcenniejszymi rękopisami średniowiecznej muzyki polskiej w niezwykłej jazzowej reinterpretacji. Koncert stanowi uroczyste zwieńczenie wyjątkowej podróży specjalnego Pociągu Wypełnionego Muzyką.
Wsiądź do najbardziej muzycznego pociągu w Polsce! 21 grudnia 2025 ze stacji Kraków Główny odjedzie jubileuszowy Pociąg Wypełniony Muzyką. Na pokład zaprasza Polskie Wydawnictwo Muzyczne, które w tym roku świętuje 80-lecie swojej działalności.
Polska muzyka współczesna to żywe świadectwo budowania kulturalnego dziedzictwa, twórczość różnorodna, ciekawa, innowacyjna, niezwykle potrzebna w rozwoju estetycznym najmłodszych i wartościowa w poszerzaniu muzycznych horyzontów. Dlatego Polskie Wydawnictwo Muzyczne w roku 80-lecia istnienia postanowiło zainicjować nową serię nutową – „Kompozytorzy Młodym”.
Liryka wokalna Zygmunta Mycielskiego - kompozytora, pisarza i intelektualisty, napisana do wierszy między innymi Cypriana Kamila Norwida, Jarosława Iwaszkiewicza, Czesława Miłosza i Zbigniewa Herberta po raz pierwszy w komplecie, na dwóch płytach. Pieśni wykonują: Joanna Freszel, Bartłomiej Kominek, Tomasz Konieczny i Lech Napierała. Od dziś album dostępny jest w serwisach streamingowych i w najlepszych sklepach muzycznych.
Cykl, w którym zaglądamy do pracowni kompozytorów związanych z naszym Wydawcnictwem i sprawdzamy, co trzymają na swoich biurkach, zamyka jedna z najważniejszych postaci polskiej muzyki — Elżbieta Sikora. Kompozytorka tworzy muzykę elektroakustyczną, symfoniczną, kameralną, instrumentalną, wokalno-instrumentalną, filmową, teatralną, baletową, a także operową. Jej utwory były wykonywane na wielu prestiżowych festiwalach w Polsce i za granicą.