PWM

Wyszukiwanie zaawansowane

Aktualności

Karol Szymanowski lipcowym KOMPOZYTOREM MIESIĄCA

Karol Szymanowski lipcowym KOMPOZYTOREM MIESIĄCA
2020-07-01

Rok 2020 jest dla Polskiego Wydawnictwa Muzycznego wyjątkowy – oficyna obchodzi 75-lecie działalności. W tym jubileuszowym roku w ramach akcji KOMPOZYTOR MIESIĄCA przypominamy twórców, których dorobek stał się podstawą działalności naszego Wydawnictwa. W lipcu wspominamy Karola Szymanowskiego.
 

Karol Szymanowski określany jest największym reformatorem polskiej muzyki narodowej po Chopinie. O jego inspiracjach, pasjach i wizji sztuki można przeczytać w publikacjach wydanych przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne. Zdanie Szymanowskiego na wybrane tematy muzyczne można poznać także podczas lektury Alfabetu kompozytora autorstwa dr Agnieszki Chwiłek, który został oparty na cytatach kompozytora zawartych w publikacjach wydanych przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne. Przez cały miesiąc w księgarnii PWM wszyscy, którzy chcą lepiej poznać Szymanowskiego, mogą zakupić utwory kompozytora oraz poświęcone mu publikacje z atrakcyjnym rabatem. Tych zainteresowanych cyfrowym dostępem do nut zapraszamy do odkrywania twórczości Karola Szymanowskiego za pośrednictwem aplikacji nkoda.
 

A – atonalność

Podczas pobieżnej nawet lektury korespondencji i pism Szymanowskiego zwraca uwagę częste rozpatrywanie przez niego rozmaitych wątków muzycznych w kontekście innych sztuk.

Drogi i bezdroża muzyki współczesnej w świetle krytyki, w: Karol Szymanowski, Pisma muzyczne, PWM, Kraków 1984, s. 188.

„Mechaniczne zestaw[ianie] poszczególnych cech dzisiejszej sztuki – jako zasadniczo przeciwstawnych i bezwzględnie analogicznych, jak np. bezprzedmiotowość w plastyce i atonaln[ość] w muzyce jest zupełną dowolnością i nic nie tłumaczy, obie te cechy bowiem powstały zupełnie samoistnie jako rezultaty całego szeregu niezmiernie złożonych przyczyn, zachodzących niezależnie zupełnie w plastyce i muzyce”.

B – barbarzyńskość

Odpowiedź Szymanowskiego na tekst Bartóka przynosi wiele ciekawych (przez ukonkretnienie i uszczegółowienie) sformułowań zagadnienia relacji między muzyką artystyczną a ludową.

Zagadnienie ‘ludowości’ w stosunku do muzyki współczesnej (na marginesie artykułu Béli Bartóka U źródeł muzyki ludowej), w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 171–172.


„[…] wprowadzane początkowo z zewnątrz elementy ludowe, wzbogacając automatycznie materiał muzyczny, torowały z wolna drogę ku wytworzeniu się nowego stylu. Struktura harmoniczna i formalna poczęły stopniowo ulegać barbarzyńskiej inwazji. Zaświtało wreszcie wyzwolenie: wyjście z zaklętego kręgu konsekwentnego chromatyzmu, w którym wczorajsza muzyka zdawała się dusić beznadziejnie jak na bezpowietrznych, zimnych wyżynach”.

C – Chopin 

W wielowątkowej refleksji Szymanowskiego o muzyce temat Chopina należy do najistotniejszych i podejmowanych najczęściej. W tekście Fryderyk Chopin a polska muzyka współczesna opublikowanym w paryskiej „La Revue Musicale” w roku 1931 zawarte jest ostateczne sfomułowanie jego poglądów w tej zasadniczej dla polskiej kultury muzycznej kwestii.

Fryderyk Chopin a polska muzyka współczesna, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 315–316.

„Dla cudzoziemca Chopin – pomimo swej wielkiej popularności i zadziwiającemu czarowi, który nie przestaje nigdy pociągać szerokiej publiczności – jest tylko wspaniałym pomnikiem przeszłości, wartością ściśle ustabilizowaną i skatalogowaną w inwentarzu sztuki ogólnej. Przeciwnie dla nas – polskich muzyków współczesnych – jest on rzeczywistością zawsze żywą, siłą czynną, wywierającą wpływ bezpośredni i spontaniczny na cały rozwój naszej muzyki współczesnej. […] Nie chcemy już widzieć w nim tragicznej maski bohatera narodowego, którego rysy spostrzegaliśmy ledwie poprzez mętny i gęsty tuman egzaltowanego romantyzmu. […] staramy się […] podpatrzeć uwodzicielską tajemnicę jego wspaniałego rzemiosła. Postawa ta szczerze pozytywistyczna […] narzuca się nieodparcie wszystkim tym, którzy czują się powołani do nadania z powrotem znaczenia i głębokiego ludzkiego sensu nowej muzyce polskiej”.

D – demokratyzm

Znaczenie muzyki w procesie skutecznego budowania nowego społeczeństwa w odrodzonym państwie polskim zajmowało poczesne miejsce wśród głównych tematów refleksji Szymanowskiego, jakie odnajdziemy na kartach jego pism. 


Wychowawcza rola kultury muzycznej w społeczeństwie
, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 281.


„[…] muzyka wśród innych sztuk pięknych jest tą właśnie siłą, której przeznaczeniem jest budzić i kształtować drzemiące w każdej, najpierwotniejszej nawet duszy ludzkiej tęsknoty i dążenia do życia na wyższym poziomie świadomości. Ten jej demokratyczny charakter (że użyjemy tu w braku lepszego określenia, ściśle politycznego, a w innym sensie tak już wyświechtanego słowa) pozwala jej z łatwością przenikać w największe głębie społeczne, tam gdzie nie dotrze już żaden promyk najbardziej idealistycznej i wzniosłej poezji ani najpiękniejszej wizji świata, zaklętej w genialnym malarskim czy rzeźbiarskim dziele”.

E – egzotyzm

Zagadnienie ‘ludowości’ w stosunku do muzyki współczesnej (na marginesie artykułu Béli Bartóka U źródeł muzyki ludowej), w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 171.  


„Autentyczne elementy ludowe (rytmiczne i melodyjne) w epoce Romantyzmu zaczęły wciskać się coraz silniej do uczonej, akademickiej muzyki w formie pewnego egzotyzmu stylu. Egzotyzm ów, wchłonąwszy w następstwie olbrzymie, tajemne bogactwo oryginalnej muzyki wschodnich ludów, dał w ostatnich dziesiątkach lat, jak powszechnie wiadomo, niezwykle ciekawe wyniki, zwłaszcza muzyce rosyjskiej i francuskiej”.

F – forma

W rozmowie, którą Michał Choromański przeprowadza z Szymanowskim w roku 1932, kompozytor powraca kolejny raz do bardzo ważnego w jego refleksji o muzyce zagadnienia formy, rozumianej często w sposób bardzo szeroki jako synonim techniki. 

Karol Szymanowski, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 413–414.

„[…] w muzyce najbardziej nienawidzę tak zwanego improwizatorstwa. […] W muzyce ‘nichts ist wahr, alles ist erlaubt’, i tu otwarte na oścież wrota do dyletantyzmu i antykonstrukcyjności złej muzyki. […] pracując w muzyce trzeba ją stale przezwyciężać, żeby z niej w ogóle coś możliwego wyszło. […] Weź pod uwagę jej surowiec lotny […]. Z tego trzeba ulepić jakieś formy precyzyjne […]. Nie posiada ona przecież stałego punktu wyjścia, którym jest dla poezji i plastyki zawartość pojęciowa i widoma rzeczywistość życia. Stąd ta piekielna trudność w odszukaniu właściwej formy, w rozwiązaniu zagadnienia indywidualnego stylu. Twarda, nieugięta dyscyplina jest tu potrzebniejsza niż gdziekolwiek indziej […].  Muzyka, jako obiektywne zagadnienie, jako zimny namysł […] w przeciwieństwie do muzyki, jako wyrazicielki wyłącznie tkliwych uczuć”.

G – góralska muzyka

Znaczenie sztuki góralskiej dla kultury odradzającego się po roku 1918 państwa polskiego było, zdaniem Szymanowskiego, nie do przecenienia. Wielokrotnie wracał do tego tematu i przy każdej okazji podkreślał siłę oddziaływania i oryginalność stylu Podhala. 

[O potrzebie ratowania muzyki góralskiej], w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 109–110. 


„Muzyka góralska nieubłaganie, chociaż z wolna, więdnie i zamiera, jak wszystko niemal, co było niegdyś samoistną, tak barwną i żywą kulturą tego kraju. A więc jeszcze stary Bartek Obrochta […], Mróz z Poronina […]. Któż jednak w spadku po tych dwóch Bekwarkach weźmie góralską lutnię? Powstają bowiem dziś co krok jakieś quasi-góralskie kapele deformujące w symfoniczno-ceperskim stylu to, co w swym pozornym barbarzyństwie było takim jaskrawym i zdecydowanym w formie przejawem samorodnego piękna. Kategoryczny nakaz przechowania owej historycznej tradycji muzycznej bodaj na wałkach fonografu, tanecznej zaś na kinematograficznym filmie, staje się z dniem każdym sprawą coraz większej wagi”.
 
H – historia muzyki

W listopadzie 1930 r. Szymanowski przemawiając w obecności między innymi Prezydenta RP Ignacego Mościckiego podczas uroczystego otwarcia Wyższej Szkoły Państwowego Konserwatorium Muzycznego w Warszawie odniósł się do wielu kwestii o zasadniczym znaczeniu dla działalności nowej uczelni.  
 
Przemówienie rektorskie wygłoszone w dniu otwarcia Wyższej Szkoły Państwowego Konserwatorium Muzycznego w Warszawie, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 305.

„[…] historia muzyki nie stanowi wszak zamkniętego w sobie przedmiotu, oddzielnej – wyrwanej z wielkiej księgi duchowych zdobyczy ludzkości karty. Na każdym kroku ukazuje ona wzajemne oddziaływania […] nie tylko już z pokrewną sobie dziedziną literatury pięknej, teatru i sztuk plastycznych, lecz także z najogólniejszymi ideami, kierującymi duchową ewolucją ludzkości. […] Widzimy więc, iż w jednym tym – zdawałoby się tak specjalnym przedmiocie studiów – zawierają się in potentia niejako wszystkie niemal zasadnicze elementy wiedzy naszej o ludzkości, niezbędne dla zrozumienia najgłębszych podstaw, na których wspiera się jej duchowa kultura”.
 
I – impresjonizm

„Muzyczne izmy” były jednym z charakterystycznych powiedzonek Szymanowskiego. Niektóre z nich starał się nieco bliżej dookreślić zwłaszcza w tekstach profilowanych historycznie.
 
[O programowości w muzyce], w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 486–487.

„Począwszy od 9 symf[onii] Beeth[ovena] […] do Impresjonizmu Cl. Debussy. I znów ów impresjonizm nie odtwarzający wiernie istotnej treści jego sztuki. Sądzę, iż to trochę mechaniczne stosowanie wyobrażeń, oklepanka krytyczna, z powodu sąsiadujących z nim o miedzę wielkich mistrzów impresjonizmu malarskiego. […] Istotnie stosunek jego do natury nie jest jedynie – jak twierdzą powszechnie – malowaniem pejzażu, operowaniem światłem i formą, łapaniem na gorącym uczynku mijających zjaw powietrza i natury odczutych we własnej artyst[ycznej] wrażliwości. Stosunek jego do natury jest o wiele głębszy i nie programowy”.

J – jazz

„ – Czy lubi Pan muzykę jazzową?
– Nie hot jazz. Ale poza tym muzyka jazzowa bywa fantastycznie piękna”.
 
Sławny kompozytor polski w Kopenhadze, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 462.

K – Kochański Paweł

Współpraca podbudowana bliską przyjaźnią z wybitnym skrzypkiem Pawłem Kochańskim pozwoliła Szymanowskiemu na ostateczne sformułowanie i wyrafinowanie jego nowego stylu skrzypcowego, mającego kluczowe znaczenie dla języka drugiej fazy twórczości. 
 
List Szymanowskiego do S. Spiessa, 27 VIII 1916, w: K. Szymanowski, Korespondencja, t. 1, PWM, Kraków 2007.


„Koncert skrzypcowy z pomocą Pawła skończyłem […]. – Muszę powiedzieć, że jestem bardzo kontent z całości – znów różne nowe nutki – a zarazem trochę powrotu do starego. – Całość strasznie fantastyczna i nieoczekiwana. Mam nadzieję, że uda się jakoś, byś go zimą usłyszał (Paweł go będzie grać z Silotim)”.

L – liryzm

Wydaje się, iż w toku ewolucji języka muzycznego Szymanowskiego wątek liryczny zyskuje u niego istotnie na znaczeniu, aby punkt kulminacyjny i przejaw doskonały osiągnąć w Stabat Mater.
 
Wychowawcza rola kultury muzycznej w społeczeństwie, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 280.

„Jednak o istotnej artystycznej wartości każdego dzieła sztuki stanowi jedynie ów specyficzny pierwiastek liryczny, zdradzający niezmiennie swe muzyczne pochodzenie. W takim ujęciu całej sprawy staje się jasnym, iż w zasadzie każdy poszczególny człowiek jest właściwie urodzonym muzykiem, bowiem muzyka jest niejako niezmienną funkcją pewnych psychologicznych właściwości, stałym […] wyrazem jego indywidualnego liryzmu”.
 
M – modulacja

Szczęśliwie oprócz ukończonych i opublikowanych wypowiedzi Szymanowskiego w spuściznie jego pozostały szkice planowanych tekstów, zawierające niejednokrotnie bardzo interesujące i rzadko omawiane przez kompozytora wątki.
 
[O twórczości Wagnera, Straussa i Schönberga], w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 197.

„Harmonia, wychodząc z założenia tonalnego, tak długo podlegała właściwemu sobie ruchowi, jak długo możliwym było pojęcie modulacji. Przy coraz to większym zróżniczkowaniu poszczególnych elementów harmonii […] przyszła wreszcie chwila, gdy dysonansowa harmonia stworzyła akord, jako wartość samą w sobie, nie przychodzący znikąd i nie dążący nigdzie, dysonans nierozwiązany […]”.
 
N – nauka

Czytając bardzo zróżnicowane gatunkowo teksty Szymanowskiego poświęcone tematyce muzycznej, napotykamy ogromną rozmaitość stylów wypowiedzi – od języka potocznego w szkicach i notatkach do niezwykle bogatych i skomplikowanych konstrukcji językowych. Próbkę najbardziej wyrafinowanego stylu odnajdziemy prawdopodobnie w przemówieniu przygotowanym przez kompozytora na uroczystość przyznania mu przez Uniwersytet Jagielloński w roku 1930 tytułu doktora honoris causa. Głównym tematem tego zwięzłego wykładu była relacja między nauką a sztuką, co jest wyborem dość oczywistym, zważywszy na osobę obdarzaną tym zaszczytnym tytułem. Sposób widzenia tej zależności jest jednak godny uwagi nie tylko ze względu na bogactwo języka, czyli stronę formalną wypowiedzi.
 
Przemówienie Doktora Karola Szymanowskiego [podczas promocji na doktora filozofii honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego], w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 311.  
 
„Zdawało mi się oto zawsze, że w istocie swej oblicze prawdziwej kultury ludzkiego ducha jest jedno; iż zbyt pochopnie zwykliśmy dokonywać schematycznego podziału na kulturę umysłu w nauce i kulturę uczuć w sztuce. […] Czyż bowiem nie jest nauka w sferze niewątpliwej swej twórczości najwznioślejszą ze sztuk? – zdolną wzniecić nie tylko podziw dla mocy i przenikliwości myśli ludzkiej, lecz i prawdziwy entuzjazm dla jej twórczej, kształcącej wyobraźni – poza obrębem której wiedza stałaby się jedynie suchym rejestrem encyklopedycznych faktów? Z drugiej zaś strony – sztuka na tych swych wyżynach, gdzie staje się istotnym, niewątpliwym wyrazem duchowych dążeń i zdobyczy ludzkości, nie jestże w samej rzeczy najpiękniejszą z nauk, to znaczy surową, obowiązującą, na zmyśle krytycznym opartą dyscypliną świadomej swych celów myśli, której zadaniem jest budzić nie tylko spontaniczny poryw zachwytu i wzruszenia, lecz i obiektywnie uzasadnioną ocenę tych wartości, jakie przynosi ze sobą dane dzieło sztuki?”.
 
O – obiektywizm

W pochodzącym z początku lat 20. pierwszym tekście poświęconym Chopinowi Szymanowski odnajduje pewną interesującą analogię w postawach twórczych polskiego romantyka i tak ważnego dla niego Mozarta.
 
Fryderyk Chopin, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 92–93.

„W tym obiektywnym niejako stosunku artysty do swego dzieła kryje się tajemnica niespożytej doskonałości formy. Dzieło takie […] – nie wyrażające nic, jeno samo siebie – jest tworem nieskończenie plastycznym pozytywnym, tworem zorganizowanym wedle swoistej, wewnętrznej logiki, a więc tym samym i ‘ograniczonym’ w swych idealnie zharmonizowanych wymiarach, tworem żyjącym niejako bytem samodzielnym i poza burzliwym i wieczyście zmiennym nurtem wewnętrznego przeżywania twórcy”.
 
P – popularna muzyka

Podtrzymanie funkcjonowania żywej muzyki ludowej w jej oryginalnym kształcie miało dla Szymanowskiego znaczenie zasadnicze, co przejawiało się częstym nawiązywaniem przez niego do tego wątku w rozmaitych kontekstach.
 
Wychowawcza rola kultury muzycznej w społeczeństwie, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 269. 

„Żywotność […] muzyki ludowej jest zjawiskiem bezwzględnie dodatnim; […]. Lecz o powszechnej, nigdy nie zaspokojonej, organicznej, że tak powiem, potrzebie muzyki świadczy poza pieśnią ludową inna forma muzyki, w dosłownym tego słowa znaczeniu popularnej. To muzyka miast, miasteczek, muzyka wdzierająca się dziś już nawet przemocą na wieś, by swym pospolitym, cynicznym zgiełkiem przygłuszać i niszczyć pierwotną czystość muzyki ludowej; […] przeważnie import zagraniczny najgorszego gatunku, deprawujący smak, wykoszlawiający zdrowy instynkt artystyczny […], a jednak paradoksalnie odpowiadający jakimś realnym artystycznym, to znaczy duchowym potrzebom szerokich mas”.
 
R – Ravel

Ravel należał wraz z Debussym i Strawińskim do grupy najważniejszych dla Szymanowskiego kompozytorów współczesnych. 
 
Maurice Ravel. Z okazji pięćdziesięciolecia od dnia urodzin, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 149.

„pierwiastki konstrukcyjno-formalne górują [u niego] zawsze nad bezpośrednią, improwizatorską wrażliwością, zatapiającą sobą tak często jasne, zdecydowane zarysy i wewnętrzną architektonikę dzieła sztuki”.
 
S – Stabat Mater

Stabat Mater jest dziełem przez wielu miłośników muzyki Szymanowskiego uznawanym za najdoskonalsze w jego spuściznie. 
 
Anna i Jarosław Iwaszkiewiczowie do Karola Szymanowskiego w Edlach, Stawisko 12 I 1929, w: K. Szymanowski, Korespondencja, t. 3, cz. 2, Kraków 1997, s. 41.

„Kochany Karolu!
 
Wiesz, a raczej właśnie zdaje się, że nie wiesz, jak jestem szaloną entuzjastką twojej muzyki, i że np. III Symfonia i Koncert skrzypcowy to były jedne z największych wrażeń mego życia, ale zdaje mi się, że w Stabat osiągnąłeś jakieś jeszcze wyższe, niedostępne szczyty, jest się wprost zmiażdżonym absolutną doskonałością tej genialnej rzeczy. […] Chcę Ci powiedzieć jeszcze, choć pewnie znasz już sprawozdania od różnych osób, że dawno nie widziałam Filharmonii ani tak przepełnionej, ani tak wprost rozentuzjazmowanej jak wczoraj”.
 
T – Tymoszówka

Po doświadczeniach wojenno-rewolucyjnych i po przyjeździe do Polski Szymanowski niezwykle rzadko powracał w swoich wypowiedziach do tematu rodzinnego gniazda.
 
Rozmowa z Karolem Szymanowskim, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 436.

„Mieszkaliśmy na zapadłej wsi na Ukrainie […] – no, niezupełnie zapadłej, bo od kolei dzieliło nas zaledwie osiem wiorst. W domu kochano muzykę. […] Bach, Beethoven, Chopin. Oni to byli towarzyszami mego dzieciństwa. Zapewne w tym tkwi tajemnica ich wpływu na mnie. […] jako mały chłopak miałem nieprawdopodobną pogardę dla muzyki operowej. Zabawne. Dzisiaj bardzo cenię Verdiego”.
 
U – utylitaryzm

Do zjawiska tego Szymanowski odniósł się w bardzo interesującym, lokalnym kontekście w jednym z najistotniejszych swoich tekstów. 
 
Wychowawcza rola kultury muzycznej w społeczeństwie, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 267. 

„Do głębi serca nawet własnego narodu dotrzeć może artysta jedynie drogą stwarzania wszechludzkich wartości; w inny sposób pojęta odrębność rasowa, zakreślanie ciasnych granic sferze najtajemniejszych ludzkich wzruszeń, lokalny utylitaryzm sztuki, który niestety w pewnym stopniu spaczył olbrzymi talent Moniuszki, mści się zawsze na bezwzględnej wartości dzieła, wiążąc je ze ściśle określonym momentem dziejowej rzeczywistości i czyniąc je nieraz niezrozumiałym i bezwartościowym dla najbliższych nawet pokoleń”.
 
W – wiersze

Rozmowa z Karolem Szymanowskim, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 437.

„Ja nawet sam pisuję wiersze. Zacząłem je popełniać już w wieku dojrzałym. Ale przed śmiercią spalę je wszystkie, co do jednego!”
 
Karol Szymanowski, Pisma literackie, PWM, Kraków 1989, s. 341. 

 
Samotny księżyc

Czasem mnie gniewa księżyc srebrnolicy,
Co w noc wiosenną skrada się zza chmur, 
By nam miłosne wydrzeć tajemnice.
Lecz gdy pomyślę, że biedny samotnik, 
W zimnej gwiazd ciszy tęskne pędząc noce,
Nigdy płomieniem nie gorzał miłości,
Tak mi go żal,
Tak żal.
 
Z – Zakopane

Jedna z wielu wypowiedzi Szymanowskiego o „jego miejscu na ziemi”, najlepiej chyba ilustrująca znaczenie tej przestrzeni w biografii kompozytora.
 
List do przyjaciół w Zakopanem, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 374.

„Oto każdy z nas, wśród ciężkiej, wyczerpującej zawodowej pracy w mieście, magiczną sztuką oszukując przebiegle mizerny swój budżecik, odkłada na bok tych kilka ‘dutków’, aż wreszcie wyłuskawszy z niemałym trudem kilka wolnych dni, mknie cichcem do Zakopanego. Tam zaś gość taki, z uśmiechniętą, zarumienioną twarzą, z błyszczącymi oczyma, włóczy się radosny po białych śniegach i […] jest szczęśliwy, i to – w pewnych chwilach – owym tajemnym, cichym, dalekim szczęściem samotników […]”.
 
Ź – źródła inspiracji

Szymanowski przeszedł długą drogę kształtowania własnego języka kompozytorskiego, której punktem wyjścia była głęboka fascynacja muzyką niemiecką ostatnich dekad XIX wieku. Po niej nastąpił relatywnie krótki czas intensywnych poszukiwań twórczych przebiegających w orbicie wpływów francuskiego impresjonizmu i z częstymi odniesieniami do wątków antycznych i orientalnych. Najwyższy poziom odrębności i indywidualności stylu osiągnął w ostatniej fazie twórczości, zainspirowany muzyką górali tatrzańskich.
 
O muzyce góralskiej, w: K. Szymanowski, Pisma muzyczne, s. 107.

„Codzienna konieczność największego wysiłku z natury rzeczy nakazuje osiągnięcie maksimum rezultatu. W dziedzinie twórczości artystycznej tłumaczy się to dążnością i wolą zdobycia bezwzględnej doskonałości formy. Ta psychologiczna właściwość górali jest dla nas – artystów, nad wyraz bliską i zrozumiałą i – sądzę – tym właśnie się tłumaczy […] – przyciągająca nas niezmiennie do stóp Tatr niezwyciężona siła. Górale w pewnym sensie osiągnęli tę doskonałość formy w budownictwie swym i zdobnictwie; ja i moi przyjaciele twierdzimy uparcie, iż osiągnęli ją również w muzyce swej i tańcu”.
Katalogi Wydawcy Agenci