Aktualności
Wywiad z Pawłem Łukaszewskim
2014-10-29
Karolina Kolinek-Siechowicz: Requiem jest kontynuacją tematyki żałobnej podjętej we wcześniejszych Pana utworach. Czy również w warstwie stylistycznej Requiem podobne jest do Vesperae pro defunctis czy Salve Regina? A może zastosował Pan w nim nowe środki?
Paweł Łukaszewski: Nieszpory żałobne napisałem w 1995 roku, a więc niemal dwadzieścia lat temu. Choć moja postawa i idee pozostają te same, odległość w czasie, jaka dzieli te dwa utwory i to, co się w ciągu tych lat wydarzyło, a przede wszystkim inne moje kompozycje (a jest ich całkiem sporo) niewątpliwie mają wpływ na moją twórczość i rozwój języka kompozytorskiego. W tym sensie Requiem jest inne – mam nadzieję świeże – i pogłębiające wiarę, ale jest też kontynuacją dążenia do doskonałości języka, stylu i trafności użytych rozwiązań.
Utwór jest także osobistym hołdem złożonym zmarłym niedawno osobom, z którymi czuł się Pan związany. Wśród adresatów dedykacji jest dwóch kompozytorów: Wojciech Kilar i John Tavener, którym szczególnie bliski był nurt muzyki sakralnej. Czy w Requiem możemy odnaleźć wpływ ich twórczości na Pana indywidualny styl?
Swoista więź, którą czuję z wymienionymi przez Panią kompozytorami (jest ich więcej), niekoniecznie wynika z wpływów ich twórczości na mój styl. Nie korzystałem więc z cytatów lub zapożyczeń z ich utworów. Dedykacje, które umieściłem w partyturze są raczej próbą dostrzeżenia drogi, którą wybrali i podążali – drogi, polegającej na zagłębianiu się w duchowy i mistyczny aspekt tworzenia muzyki sakralnej.
Requiem zostało zamówione przez Joyful Company of Singers. W jednym z ostatnich wywiadów wspomina Pan jednak, że z pomysłem sięgnięcia po tę formę mierzył się Pan już od jakiegoś czasu. Czuje się Pan kontynuatorem tradycji komponowania wielkich mszy żałobnych czy raczej proponuje Pan swoją własną wizję tej formy?
Kompozytor XXI wieku zafascynowany formą requiem, napotkać może w swoich poszukiwaniach wiele przeszkód i niedogodności, wynikających z tradycji wcześniejszych epok, kiedy kompozytorzy tworzyli takie utwory, aby opłakiwać zmarłych. Liczne przykłady z literatury muzycznej mogą stanowić ogromny zbiór doświadczeń, mogą jednak stać się balastem i ograniczeniem. Tradycja dała mi podstawy, aby w oparciu o dokumenty Kościoła Katolickiego solidnie zastanowić się nad wymową teologiczną tekstu, a przede wszystkim przesłaniem, które liturgia żałobna niesie ze sobą. Aby zacząć od początku, należało pochylić się nad sensem śmierci w wierze chrześcijańskiej. Nie można kojarzyć współczesnej liturgii żałobnej z rozdzieraniem szat, nakładaniem worków pokutnych, zakładaniem woalki, czy tarzaniem się w popiele. Nie ma już zwyczaju rwania włosów i angażowania zawodzących płaczek. Już św. Cyprian z Kartaginy (200 lub 210-258) przypominał, że "nie należy płakać nad tymi, którzy odeszli, ani nakładać czarnych szat, skoro umarli przywdziali białe szaty w niebie".
Jak duża jest rola solistów (sopran i baryton) i jaką funkcję pełni w Requiem orkiestra? Czy dwie wersje Requiem – kameralna, która będzie miała swoje prawykonanie 24 sierpnia w Presteigne, i symfoniczna, którą usłyszymy po raz pierwszy 31 października w Krakowie, różnią się od siebie zasadniczo?
Zapewne ze względów praktycznych Anglicy zamówili u mnie wersję kameralną, z mniejszą orkiestrą. Chciałem jednak uzupełnić ją o niektóre instrumenty dęte i perkusyjne oraz fortepian – stąd powiększenie obsady, służące kolorystyce i brzmieniu. Warstwa wokalna pozostaje taka sama. W ten sposób utwór może być wykonywany zarówno przez duże zespoły filharmoniczne, jak i przez chóry akademickie czy katedralne, których dyrygenci poszukują nowego, ciekawego repertuaru. Dwie części: Pie Jesu i In paradisum są przeznaczone na sopran solo i w wersji z organami zostały wydane przez PWM.
We wspomnianym wywiadzie podkreśla Pan również znaczenie części Psalmus i Alleluja. Via Crucis także zawiera akcent wzbudzający nadzieję i optymizm: piętnastą stację Zmartwychwstanie. W swoich kompozycjach przedstawia Pan radosną wizję wiary chrześcijańskiej. Czy ma ona swoje odbicie także w charakterze samej muzyki? Czy stara się Pan poprzez przeżycie estetyczne rozbudzić w słuchaczu nadzieję i ufność w Wolę Bożą?
Powszechność misji Kościoła i dobroć Boga są podstawą do bycia otwartym i radosnym, mimo różnych trudności, jakie przychodzi nam pokonywać w życiu. Muzyka sakralna pogłębia wiarę i pomaga wnikać głębiej w Tajemnicę, a nadzieja i ufność w Wolę Bożą z niej wynikają i w tym sensie rozumiem swoją misję jako kompozytor.
Jest Pan zwolennikiem silnego związku muzyki sakralnej z liturgią. Jak ważne jest dla Pana, aby Pana muzyka żyła wśród wiernych, także tych, którzy na co dzień nie interesują się muzyką współczesną?
Każdy kompozytor marzy o tym, aby jego muzyka znalazła odbiorcę. Muzyka sakralna niesie wielki ładunek emocji, ale ma jeszcze kilka innych zadań. Należy do nich przede wszystkim mobilizowanie człowieka do refleksji i rozwijania życia wewnętrznego. Myślę, że takie dążenia mogą być wartością dla wszystkich.
Notkę o Requiem poprzedza Pan cytatem z konstytucji duszpasterskiej Gaudium et spes. Czy studiowanie dokumentów Kościoła i pogłębianie wiedzy o prawdach wiary jako część procesu przygotowywania nowego utworu wpływa na jego formę i charakter?
Zawsze starannie przygotowuję się do napisania nowego utworu, zgłębiam tematykę, to swoiste planowanie – formy, wyrazu, przesłania, a zarazem odpowiedzialność w podejściu do materii.
Najczęściej czytane:
Od początku istnienia Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, serie pedagogiczne stanowią istotną i liczną grupę powstających publikacji. Z okazji 80 lat istnienia PWM-u, powstał cykl artykułów Polscy Kompozytorzy Dzieciom zadedykowany twórcom, którzy część pracy artystycznej poświęcili adeptom sztuki muzycznej.
Głęboko zakorzeniony w tradycji, nie uciekał od nowinek muzycznych. Kompozytor, pedagog, twórca życia kulturalnego, a prywatnie – miłośnik motoryzacji. Tadeusz Baird to bohater napisanej przez Rafała Augustyna najnowszej książki z serii „Małe Monografie” Polskiego Wydawnictwa Muzycznego. Publikacja już dziś trafia na księgarniane półki.
Aż 4 drużyny z Polskiego Wydawnictwa Muzycznego wzięły udział w tegorocznej edycji Poland Business Run. To największa charytatywna sztafeta biznesowa w Polsce!
Paweł Łukaszewski prowadzi szeroko zakrojoną działalność artystyczną: jest wszechstronnym kompozytorem, dyrygentem, wykładowcą akademickim i animatorem życia muzycznego. Jego dzieła wykonują renomowane zespoły w Europie, Stanach Zjednoczonych, czy Kanadzie. We wrześniu, w ramach akcji Kompozytor miesiąca, zaglądamy do jego pracowni, by przyjrzeć się pracy i miejscu, w którym zazwyczaj komponuje.
Carillon to instrument wpisany w audiosferę Gdańska od wielu wieków. Dziś przeżywa swój renesans. Dzięki corocznym premierom nowych utworów skomponowanych na dwa miejskie zestawy dzwonów oraz nagraniom rejestrującym te dzieła na płytach, carillony są na nowo odkrywane dla muzyki współczesnej. I tę właśnie twórczość, napisaną na zamówienie Miasta Gdańska oraz Muzeum Gdańska w latach 2022-2024 zarejestrowano na albumie wytwórni płytowej ANAKLASIS, który dziś trafia do sprzedaży w najlepszych sklepach muzycznych.
To rekordowy miesiąc pod względem liczby prawykonań z katalogu Polskiego Wydawnictwa Muzycznego w ostatnim czasie! We wrześniu usłyszymy aż 16 kompozycji: nowych, po raz pierwszy granych w Polsce lub w zupełnie nowej szacie instrumentalnej. Polska muzyka najnowsza zabrzmi w Gdańsku, Warszawie, Katowicach, Wrocławiu oraz Strasburgu.
Polskie Wydawnictwo Muzyczne serdecznie zaprasza na kolejną edycję seminarium „Kurs Edytorstwa Muzycznego”. Zajęcia odbywają się online, planowane są też zjazdy stacjonarne. Nabór trwa do 14 września.
Ideofonie na fortepian Marty Mołodyńskiej-Wheeler to zbiór utworów klasycznych, lecz wzbogaconych o fragmenty improwizowane – wykonawca może stworzyć własną linię melodyczną do gotowego akompaniamentu lewej ręki.
Już po raz 22. zapraszamy nauczycieli szkół muzycznych na Dzień Edukacji Muzycznej – wydarzenie, które na stałe wpisało się w kalendarz szkolny i akademicki polskiego środowiska muzycznego.
Świetne wieści dla melomanów w Krakowie: jeszcze tej jesieni na kulturalnej mapie miasta pojawi się nowa, wyjątkowa przestrzeń. To UNA – kluboksięgarnia Polskiego Wydawnictwa Muzycznego.