Aktualności
Elżbieta Sikora lutową KOMPOZYTORKĄ MIESIĄCA
2021-02-01
W 2021 roku zwracamy uwagę na kierunki i nurty w muzyce polskiej XX i XXI wieku, a także na ich twórczych reprezentantów – kompozytorów związanych z Polskim Wydawnictwem Muzycznym. W lutym, biorąc na warsztat muzykę elektroakustyczną, zwracamy uwagę na życie i twórczość Elżbiety Sikory.
Poczęta z ducha awangardy i eksperymentu twórczość Sikory stanowi swego rodzaju reinterpretację i rewizję muzycznej tradycji w oparciu o nowe techniki i nowoczesne technologie. Muzykę na taśmę, inspirowaną zdobyczami musique concrète, związaną z doświadczeniami kompozytorki w dziedzinie reżyserii dźwięku, reprezentuje m.in.: Ziemia jałowa (1979), Głowa Orfeusza (1981), Géométries variables (1991) i Chicago al fresco (2009).
PWM zaprasza do zakupu w księgarni Oficyny oraz za pośrednictwem strony internetowej utworów Sikory i poświęconych jej publikacji z atrakcyjnym rabatem. Tych zainteresowanych cyfrowym dostępem do nut zapraszamy do odkrywania twórczości kompozytorki za pośrednictwem aplikacji nkoda. Przypominamy również osobistego Alfabetu przygotowanego przez samą Elżbietę Sikorę.
A – jak Andrzej, mój syn, kibicujący mi dzielnie we wszystkich dobrych i gorszych momentach życia i jak Aleksander, mój wnuk, któremu zadedykowałam Madame Curie; jak Angoulême, gdzie przez wiele lat uczyłam; jak Atelier de Création Radiophonique, którego ówczesny szef, Alain Trutat zamówił Derrière son double.
B – jak Tadeusz Baird, mój niezapomniany pierwszy profesor kompozycji; jak Alban Berg i jego fascynujący mnie stale Wozzeck; jak Jan Sebastian Bach, jeden z podziwianych od zawsze gigantów; jak Pierre Boulez; jak Bourges, gdzie skomponowałam kilka utworów; jak Bartók i jak François Bayle.
C – jak Le Chant de Salomon, utwór zamówiony przez Radio France, który jest mi stale bliski; jak Le Chant du Monde, gdzie wydałam pierwszą francuską płytę; jak Chopin i jak John Chowning, który starał się mnie wprowadzić w tajniki muzyki komputerowej w CCRMA w Stanford.
D – jak Dębki, gdzie morze cieszy oko i ucho; i jak Paul Ducas, którego Uczeń Czarnoksiężnika mnie oczarował; jak Debussy stale mnie porywający; jak Dubuffet niezmiennie wywołujący uśmiech; i jak Don Giovanni Mozarta – absolutne piękno.
E – jak Muzyka Elektroniczna, ale też jak Elektra Straussa i Erwartung Schönberga.
F – jak Film, który był moją pierwszą miłością – dawno temu do kilku obrazów napisałam muzykę, dzisiaj odwracam się od tego gatunku sztuki czekając na arcydzieła.
G – jak Generacje – zawsze byłam pomiędzy; jak Grain de sable z dźwięków znalezionych na ulicy; jak Gdańsk, dla którego skomponowałam parę utworów; jak GRM, gdzie powstał mój pierwszy utwór elektroakustyczny, Prénom.
H – jak Helga Storck, cudowna harfistka – dzięki niej powstał utwór South Shore na harfę elektryczną i orkiestrę; jak Philippe Hurel, wirtuoz kompozycji, niesamowita energia i zapał, niestrudzony szef zespołu Court Circuit.
I – jak Inspiracje, które przychodzą niewiadomo skąd; jak IRCAM, gdzie spędziłam wiele godzin komponując drugi z cyklu Orfeuszowego utwór, Głowa Orfeusza II na flet i taśmę – zapoczątkował on serię utworów łączących instrument z elektroniką. Wróciłam tam niedawno komponując Sonosphère III & IV; jak Intensywność, którą chcę wyrażać w mojej muzyce
J – jak Pierre Jodlowski, kompozytor francuski, sprowadzony przeze mnie na polską ziemię; jak Jaśmin, którego zapach pamiętam tak dobrze z dzieciństwa, i którego czysta forma mnie stale zadziwia.
K – jak KEW, grupa założona z Krzysztofem Knittlem i Wojciechem Michniewskim w 1973 roku, której działalność eksperymentalna zaznaczyła się na naszych osobowościach; i jak Kafka – synonim niepokojącego absurdu.
L – jak Lutosławski, którego podziwiam i cenię coraz bardziej; jak Lwów, gdzie się urodziłam i gdzie parę lat temu pojechałam z koncertem – wzruszeniom nie było końca.
Ł – jak Łukasiewicz, ten od lampy naftowej, przy której tak często odrabiałam lekcje; i jak Juliusz Łuciuk, wrażliwy lwowski kompozytor, o ktorym niewiele się wie.
M – jak Musica Electronica Nova, festiwal, którego byłam dyrektorem artystycznym przez pięć edycji i który był moim oczkiem w głowie; jak Malarstwo, które mnie zawsze interesowało – przez moment chciałam być malarką; i jak Madame Curie, moje ukochane dziecko.
N – jak Natchnienie, w które nie do końca wierzę, ale które istnieje, przekonałam się o tym sama; jak Nagrody, których trochę nazbierałam; jak Natura, którą obserwuję i z niej czerpię siły; jak Narty, na których już pewnie jeździć nie będę.
O – jak Opera, kiedyś odrzucona, a teraz w centrum mojej twórczości. Zdarza mi się zapłakać na Tosce i zasłuchać Tristanem, nie mówiąc o Lulu i Wozzecku, niedoścignionych wzorach; jak Oliwa do której tak chętnie wracam.
P – jak Paryż, gdzie mieszkam od prawie 40 lat, moja druga ojczyzna; jak Picasso; jak Plany, których stale mnóstwo; jak Prywatność, którą chronię; jak Profesjonalizm, który cenię.
R – jak Reżyseria dźwięku – bez niej nic by się nie stało; jak Zbigniew Rudziński, który ucząc cierpliwie warsztatu kompozytorskiego zmusił mnie do skomponowania opery kameralnej Ariadna i sprawił, że potrafiłam uporządkować ulotne myśli; jak Rodzice – dzięki ich powojennej wędrówce odkryłam fortepian.
S – jak Pierre Schaeffer, moja fascynacja i mistrz bezwzględny; jak Igor Strawiński i Święto Wiosny; jak Schönberg; jak Skłodowska-Curie Marie, ktorą znam jak samą siebie.
T – jak Tajemnica lub Cud, które czasem się zdarzają.
U – jak Urszula, moja bratanica, która zginęła tak niewybaczalnie młodo w wypadku samochodowym, i którą stale opłakuję moim III Kwartetem.
V – jak Edgar Varése i jak Varsovie, quand même, z prochów powstałej na nowo.
W – jak Wrocław, moje ukochane miasto, a w nim Narodowe Forum Muzyki, wspaniała sala koncertowa i cudowni ludzie, do których stale wracam.
Z – jak pochłaniające moc energii Zaangażownie, bez którego nic nie powstaje; jak Ziemia Jałowa, która w końcu będzie mogła być grana bez zgody spadkobierców Eliota; jak Christian Zanesi – kompozytor elektroakustyczny o muzyce ulatującej w przestworza; jak Bernd Alois Zimmermann i jego Soldaten..
Najczęściej czytane:
Motywem dzieła Krzysztofa Knittla jest uchodźstwo i związana z nim niepewność oraz niepokój przed nieznanym, a także druga strona tego tematu, czyli konieczność udzielenia pomocy i schronienia. Tekst oratorium opiera się na wierszach Tadeusza Sławka. W utworze znajdziemy śpiew, recytacje, partie chóralne oraz improwizacje oparte na tradycjach Bliskiego Wschodu. Premiera albumu już 15 marca podczas 11. Festiwalu Prawykonań.
Przez dwa dni stolica Dolnego Śląska stała się centrum polskiego świata muzycznego. Jubileusz 80-lecia Polskiego Wydawnictwa Muzycznego zorganizowany we współpracy z Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu to 35 wydarzeń, 28 godzin koncertów, spotkań i warsztatów edukacyjnych. To także występy blisko 500 muzyków zrzeszonych w 8 formacjach artystycznych NFM oraz dzieła 35 kompozytorów związanych z Oficyną.
Muzykolodzy nazywają go potocznie „Kras 52” – od sygnatury, jaką nadano mu w Bibliotece Krasińskich. To najcenniejsze polskie źródło średniowiecznej muzyki polifonicznej, która kształtowała dźwiękowy krajobraz ówczesnego Krakowa oraz dworu pierwszych Jagiellonów. Teraz manuskrypt zyskuje nowe życie dzięki wydaniu wykonawczemu w opracowaniu Agnieszki Budzińskiej-Bennett i Marca Lewona. „Kodeks Krasińskich” ukaże się już 20 marca nakładem Polskiego Wydawnictwa Muzycznego.
Moc muzyki to osiem arkuszy sporządzonych według autorskiej metody Michała Moca. Uczą, jak aktywnie słuchać muzyki, rozwijać muzyczną spostrzegawczość i wyobraźnię oraz zwiększać kompetencje w obszarze kształcenia słuchu.
Polskie Wydawnictwo Muzyczne zaprasza na spotkanie autorskie wokół książki Granice niczego. Podczas 11 edycji Festiwalu Prawykonań, 15 marca 2025 o godzinie 13.00 w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, Krzysztof Knittel wraz z Michałem Mendykiem opowiedzą o pracy nad książką, o towarzyszących im inspiracjach, a także spróbują odnaleźć odpowiedź na pytanie: gdzie są granice niczego?
Dołącz do nas we wspólnym świętowaniu dzięki radiowej Dwójce! Zapraszamy do słuchania transmisji radiowej nadawanej na żywo prosto z jubileuszu osiemdziesięciolecia Polskiego Wydawnictwa Muzycznego w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu, a także retransmisji koncertów jubileuszowych na antenie Programu Drugiego Polskiego Radia.
#wyostrzsłuch na nominowane albumy od ANAKLASIS! Po raz kolejny płyty wydane przez wytwórnię płytową działającą pod auspicjami Polskiego Wydawnictwa Muzycznego nominowano do prestiżowych nagród fonograficznych Fryderyk.
Katowice ponownie staną się centrum polskiej muzyki współczesnej. 11. Festiwal Prawykonań, który odbędzie się w dniach 14-16 marca w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, będzie okazją do wyjątkowych odkryć – tych najnowszych, ale także tych, które na swój czas musiały poczekać. Polskie Wydawnictwo Muzyczne jest partnerem wydarzenia.
Rozpoczynający się miesiąc ma szansę zapisać się w historii muzyki polskiej nie tylko ze względu na dużą liczbę prawykonań. Uwagę entuzjastów muzyki skupią wydarzenia w Krakowie, Wrocławiu, Katowicach i Warszawie. Swoje premiery będą miały tam zarówno utwory najnowsze, jak i dzieła starsze, które po wielu latach zapomnienia zostaną włączone do życia koncertowego.
Bezprecedensowy hit teatralny – w samej Warszawie w ciągu 50 lat od prapremiery doczekał się 800 przedstawień. Kiedy Polacy nie posiadali własnego państwa, rozpowszechniał rodzimą kulturę i tańce, docierając m.in. do Paryża, Pragi, Lwowa, Mińska, Kijowa, Wilna, Petersburga czy Moskwy. W kolejnej odsłonie cyklu Historia pewnego utworu bierzemy pod lupę Wesele w Ojcowie, szukając Ojca (a raczej Ojców!) jego sukcesu.